Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tną drzewa na potęgę. Jest nowy taryfikator

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
GDDKiA nie przewiduje w tym roku żadnych wycinek drzew znajdujących się pod  ochroną prawną, np. zabytkowych alei.
GDDKiA nie przewiduje w tym roku żadnych wycinek drzew znajdujących się pod ochroną prawną, np. zabytkowych alei. Freeimages
Wszystko zależy od tego, gdzie drzewo rośnie, jakiego jest gatunku i jaki ma obwód pnia. Urzędnicy mają już nowy taryfikator opłat za wycinkę.

Rozporządzenie ministra środowiska w sprawie opłat za usunięcie drzew i krzewów weszło w życie wczoraj. Najwyższe stawki za wycięcie, nazywane w nowym akcie prawnym „usunięciem”, ustalono dla drzew bardzo wolno rosnących, zatem takich jak cis, cyprysik, głóg czy jarząb.

Stawki naliczane są inaczej niż poprzednio - płaci się od tego, jaki to gatunek drzewa (im wolniej rosnący, tym drożej) oraz od obwodu pnia liczonego od - do, np. 101-110 cm. Tu wyliczono konkretną cenę za wycinkę. Obowiązujący do niedzieli taryfikator nie przewidywał już wyliczonych stawek za obwód pnia, a za każdy centymetr, ale także liczony od - do. Im większy obwód, tym stawki rosły.

Kary za nielegalną wycinkę są teraz niższe od dotychczasowych.

Ludzi nie bulwersują jednak opłaty za wycinki (nieważne, jak liczone), ale fakt, że drzewa wycina się na potęgę, zwłaszcza przy drogach.

- Kompleksowego przeglądu przydrożnych drzew dokonujemy każdej wiosny i jesieni. Jeśli jakieś drzewa są chore, usychają i jest ryzyko, że upadną na drogę, to są wycinane - mówi Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Przy czym o pozwolenie na wycięcie występujemy do właściwego dla danego odcinka drogi wójta, burmistrza czy prezydenta miasta. Z reguły jest tak, że władza samorządowa określa wymogi nasadzenia jakiejś liczby nowych drzew w określonym przez siebie miejscu.

GDDKiA nie przewiduje w tym roku żadnych wycinek drzew znajdujących się pod ochroną prawną, np. zabytkowych alei.

Zanim jednak drzewa pójdą pod topór, ich wycinka musi zostać pozytywnie zaopiniowana przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (RDOŚ). Urząd ten uzgadnia zezwolenia na usunięcie drzew znajdujących się w tzw. pasie dróg publicznych.

Marek Machnikowski, zastępca dyrektora RDOŚ w Bydgoszczy, regionalny konserwator przyrody, wyjaśnia, że duża liczba wycinek przydrożnych wynika z większej w ostatnich latach liczby inwestycji drogowych.

- Jednak staramy się chronić przydrożne drzewa, bo stanowią one ważny element krajobrazu, służą zwierzętom i ludziom - zapewnia Marek Machnikowski. - Oczywiście uderzenie rozpędzonego samochodu w drzewo kończy się najczęściej tragicznie, ale do takich tragedii dochodzi najczęściej na skutek nieprzestrzegania przepisów, zbyt szybkiej jazdy. Nikt nie protestuje przeciwko konieczności budowy przydrożnych rowów odwadniających, niekiedy naprawdę głębokich, które także są bardzo niebezpieczne dla zmotoryzowanych. Przeciwko drzewom wciąż słychać głosy krytyki.

Uderzenia w przydrożne drzewa są jednak zmorą województwa kujawsko-pomorskiego. 8,3 procent wszystkich wypadków w naszym regionie związanych jest z uderzeniem w drzewo czołowo lub bokiem. Śmiertelność w takich wypadkach wynosi aż 19 procent. W tej niechlubnej statystyce nasz region przoduje w Polsce.

Problem jest tak duży, że tutejsza rada bezpieczeństwa ruchu drogowego podjęła uchwałę o ustanowieniu specjalnej tabliczki z napisem „Uwaga drzewa!”, montowanej pod tradycyjnym znakiem ograniczającym prędkość do danej wartości. Znaki montowane są już tam, gdzie się wydarzyły co najmniej 4 wypadki z ofiarami. Na terenie zabudowanym znak obowiązuje na 500-metrowym odcinku, a na terenie niezabudowanym na 1000-metrowym.

- Państwo zrzuciło obowiązek wydawania decyzji o wycince na samorządy i niejako umyło ręce. Problem jest teraz w poziomie wiedzy i mentalności urzędników podejmujących decyzję - uważa Jacek Bożek, pomysłodawca i założyciel ekologicznego Klubu Gaja. - Niektóre samorządy mają wykwalifikowanych pracowników, inne nie. A ogólna praktyka jest taka, że gdy jakiś obywatel przyjdzie do urzędnika i stwierdzi, że dane drzewo mu przeszkadza, to prędzej czy później uzyska zgodę na jego wycięcie. Urzędnik podpisze zgodę dla świętego spokoju.

Jacek Bożek wskazuje na brak spójnej polityki władz w zakresie zmieniającego się, ocieplającego klimatu. Drzewa łagodzą skutki niekorzystnych zjawisk, a jednak w naszym kraju obserwuje się swoistą dendrofobię, bo wycinane są na potęgę.

Zamiast w alei drzew ograniczyć prędkość pojazdów, wycina się wszystkie okazy, niekiedy bardzo cenne dla środowiska. A przecież do każdego trzeba podchodzić indywidualnie. Trzeba zachować drzewa dla przyszłych pokoleń.

Ustalono również tzw. współczynniki lokalizacji drzew, które wynoszą od 0,4 do 1,3. Najwyższy współczynnik, a zatem i opłaty, dotyczą terenów uzdrowisk i nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków. Wycinka w miastach ma współczynnik 0,7, w pasie drogowym 0,5, zaś na wsi 0,4.

Co i za ile

Jeśli obwód pnia drzewa bardzo wolno rosnącego (liczony 130 cm nad ziemią) wynosi 101-110 cm, za ścięcie trzeba zapłacić nieco ponad 45,3 tys. zł. Za ścięcie drzewa szybko rosnącego o takim samym obwodzie stawka jest 10-krotnie niższa. Są też stawki pośrednie, za drzewa wolno i umiarkowanie rosnące.

***
Ratują najstarsze drzewo w Polsce, wideo: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska