Zbysław Woźniakowski rządzi już drugą kadencję. W walce o fotel wójta w 2014 roku miał dwóch kontrkandydatów - Józefa Drzazgowskiego i Waldemara Ciesielczyka. Pokonał ich w pierwszej turze zdobywając 65 procent wyborców. Przed wyborami wójt zapowiadał kontynuację poprzednich działań, czyli inwestycje w drogi, w oświatę oraz rozwój ośrodka w Przyjezierzu. Czy te obietnice spełnia? Nie zawsze mu się udaje. Po dwóch latach od wyborów można powiedzieć, że to dla wójta Jezior Wielkich trudna kadencja. Zbysław Woźniakowski nie zawsze ma większość w radzie gminy, część radnych nigdy nie popiera jego pomysłów, bo ma całkiem inną wizję zmian, jakie powinny zachodzić w gminie.
A to utrudnia rządzenie gminą. Część radnych krytykuje poczynania włodarza, może także blokować jego pomysły. Tak było między innymi z rozbudową szkoły w Jeziorach Wielkich. Radni nie godzili się na przeznaczenie pieniędzy z budżetu na ten cel. A chodziło o 100 tysięcy złotych. Wiele miesięcy trwały dyskusje, czy ta inwestycja jest potrzebna. W końcu większość radnych dała się przekonać, ale inwestycja rozpoczęła się z dużym opóźnieniem. Zresztą co rusz dochodzi do burzliwych dyskusji wójta z radnymi, na temat planowania inwestycji w gminie.
Kontrowersje wzbudziło także powołanie Funduszu Sołeckiego. Wójt jest przeciwnikiem przyznawania pieniędzy sołectwom. Radni byli podzieleni, tak jak i sami sołtysi. Ostatecznie w tym roku fundusz uchwalono i mieszkańcy mogą sami decydować co się u nich dzieje. Gmina nadal spłaca zaciągnięte przed laty swoje zobowiązania finansowe wobec państwa, zatem możliwości ma ograniczone. Jednak i wójt i radni chcą, aby w gminie powstawały duże inwestycje. Niedługo ma być boisko przy szkole w Wójcinie. Marzy się także budowa hali sportowej w Jeziorach Wielkich.