To już prawie finisz zbierania podpisów w sprawie referendum o straży miejskiej

Na deptaku znowu spotkaliśmy Kamila Kaczmarka, który w kamizelce z przekreślonym logo Straży Miejskiej zbierał podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie likwidacji tej formacji.

Przeczytaj także: Przypominamy próby likwidacji straży miejskiej w naszym regionie [zdjęcia]

- Mamy już około 2 tys. 700, może 800 podpisów - powiedział "Pomorskiej". - Liczymy na to, że się uda.

Natrafiliśmy na moment, gdy dwoje chojniczan podpisywało się na liście. Dlaczego? - To nie jest potrzebna służba - mówiła chojniczanka. - Potrafią tylko karać, ale jak są potrzebni, jak mają pomóc, to czeka się na nich kilka godzin. Dlatego jestem za tym, żeby referendum było.

Tymczasem na Facebooku inicjatorzy rozpisania referendum apelują o pomoc w zbieraniu podpisów. Jak tłumaczą, mimo że termin teoretycznie jest do 24 sierpnia, to chcieliby się uporać do 14 sierpnia, by referendum mogło się odbyć razem z wyborami do parlamentu. Proszą więc każdego, kto jest w stanie, o wydrukowanie kart do zbierania podpisów i podsuwanie listy rodzinie i znajomym.

Potrzeba 3 tys. 135 podpisów, by referendum mogło się odbyć. Czy finisz okaże się pomyślny dla inicjatorów akcji?

- To mało prawdopodobne, żeby udało się zebrać wymaganą liczbę podpisów i żeby frekwencja była odpowiednia - komentuje Arkadiusz Megger, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Chojnicach. - Ale w końcu wszystko może się zdarzyć...
Podkreśla, że straż robi swoje i czeka na rozwój wydarzeń. - Nie ma nerwów i nie ma paniki - dodaje. - Zresztą nasze nerwy nic tu nie poradzą.