Mieszkańcy Bytonia narzekali na roboty prowadzone w centrum wsi, utrudniające im życie. Ale warto się trochę pomęczyć, by mieć równe, nowe chodniki, pięknie zagospodarowane centrum: - Tak nas zapewniano. To miało być rozwiązanie drogowe godne pozazdroszczenia, na miarę dwudziestego pierwszego wieku - mówi radny Marek Głogulski. - A co mamy? Rozkopane centrum wsi, wysokie krawężniki, które już się rozłażą, jakieś cudaczne półrondo, wymyślone nie wiadomo po co na samym środku drogi.
Więcej wiadomości z Radziejowa na www.pomorska.pl/radziejow.
Faktycznie, nawet u drogowego laika to coś, co wygląda jak pół ronda (widoczne na zdjęciu), musi budzić zdumienie. Podobno zamiarem projektantów było zbudowanie w tym miejscu wysepki, która spowolniłaby ruch na tym odcinku drogi. - To oczywista bzdura, to rozwiązanie wcale nie poprawia bezpieczeństwa na drodze, a wręcz przeciwnie, znacznie je pogarsza - dodaje Marek Głogulski. - Bo w tej sytuacji trudno włączyć się do ruchu, na drogę w stronę Piotrkowa Kujawskiego. To trzeba zmienić!
Radni domagają się przeprojektowania i dokończenia inwestycji, ale oczywiście nie za pieniądze gminy.
Wójt Artur Ruciński, który "odziedziczył" problem po poprzedniej władzy, próbuje znaleźć rozwiązanie. - Rozmawiam z zarządem dróg wojewódzkich, przygotowujemy dokumentację i kosztorys powykonawczy, który będzie podstawą do dalszych ustaleń. Chęć jednak podkreślić, że nie stać jest nas na zapłacenie za dodatkowe projekty i dodatkowe roboty. I tak wydaliśmy na tę inwestycję dużo ponad pół miliona złotych.
Gminny budżet to ok. 10 mln złotych. Drogi - to jest zadanie priorytetowe dla wójta Artura Rucińskiego. Bytoń ma pod swoją pieczą ponad 100 kilometrów dróg. W większości są gruntowe, często utwardzone kamieniem. Na ich remonty i utrzymanie wydają dużo pieniędzy z gminnego budżetu, ale zabiegają o dotacje.
Do tematu remontu drogi w Bytoniu wrócimy.
Czytaj e-wydanie »