To nie bajeczne zdjęcia. To dramat winogrodników. Tak polskie winnice walczą z przymrozkami

Z początkiem miesiąca, kiedy drzewa owocowe i winorośle zakwitły na skutek nagłego ocieplenia, nikt nie spodziewał się, że przyjdzie nam zmierzyć się z tak silnymi przymrozkami. Ale niedługo po tym, jak temperatury znacząco się podniosły, do Polski dotarła fala arktycznego powietrza, zmuszając właścicieli winnic do podjęcia desperackich działań, by ratować swoje przyszłe zbiory.

W obliczu tego zagrożenia winogrodnicy i sadownicy sięgnęli po różnorodne metody walki z mrozem. Rozpalane ogniska, rozstawiane świece, czy zadymianie, a nawet rozgarnianie mroźnego powietrza niski lotami helikoptera - to tylko niektóre z działań podejmowanych na plantacjach, mające na celu podniesienie temperatury i ochronę delikatnych roślin.

- W naszej winnicy trwa walka z przymrozkami. Sytuacja jest bardzo trudna. Pracujemy ciężko, żeby ochronić krzewy przed powrotem zimy. Przed nami jeszcze dwie noce walki. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło – napisano na profilu Winnicy Turnau.

W walkę z ujemną temperaturą został zaangażowany nawet helikopter, co wywołało niemałe poruszenie wśród obserwatorów, gdyż była to pierwsza taka akcja w Polsce. By zapobiec szkodom spowodowanym przez przymrozki, śmigłowiec latał w Zaborze nad sześcioma winnicami o łącznej powierzchni ok. 14 ha.

- Dzisiaj fala przymrozków dochodzi do Polski. Wraz z Winiarzami w Zaborze chronimy winnicę przy pomocy śmigłowca – czytamy na facebookowym profilu Winnicy Żelazny.

Czy ten sposób był skuteczny? Winnica Żelazny jest zdania, że jak najbardziej!

- Na większości naszej dwu hektarowej parceli nie odnotowaliśmy ŻADNYCH strat. W jednej części Chardonnay liczymy straty w wysokości ok. 10-20%. Co ciekawe na osobnej naszej parceli, oddalonej od wspomnianej wcześniej o około 500m (do której śmigłowiec nie dolatywał) szacujemy straty na 70%! - czytamy.

Mechanizm działania jest prosty. Gdy ciepłe powietrze z wyższych warstw atmosfery miesza się z chłodnym powietrzem przy gruncie, następuje wyrównanie temperatury. Dzięki generowanemu przez helikopter strumieniowi powietrza powstają lokalne turbulencje, które dodatkowo przyspieszają ten proces. W rezultacie temperatura przy powierzchni gruntu może wzrosnąć o kilka stopni Celsjusza. To wystarczy, by chronić delikatne młode pędy przed uszkodzeniem.

Kolejną skuteczną metodą ochrony winnic przed przymrozkami są zraszacze. Proces ten polega na systematycznym zraszaniu roślin wodą, która zamarza na ich powierzchni, tworząc... warstwę izolacyjną. To paradoksalnie pomaga w podniesieniu temperatury wokół roślin, chroniąc je przed skutkami niskich temperatur. Choć ta metoda jest skuteczna głównie przy niewielkich przymrozkach, wielu plantatorów decyduje się na jej zastosowanie jako dodatkowe zabezpieczenie.

Zraszacze antyprzymrozkowe stanowią istotny element strategii obronnej winiarzy. Warstwa lodu pomaga w utrzymaniu ciepła blisko roślin, chroniąc je przed niskimi temperaturami. Chociaż skuteczność zraszaczy może być ograniczona w przypadku bardzo silnych przymrozków, to wielu sadowników uznaje tę metodę za niezawodne wsparcie dla innych technik obronnych.

- Za nami pierwsza z co najmniej trzech naprawdę ciężkich dla winorośli nocy. Temperatura spadła do -4. Na szczęście zraszacze zrobiły swoją robotę i cała winnica pokryła się lodem. I o to właśnie chodziło! Lód doskonale zaizolował młode latorośle przed mrozem, dzięki czemu przeżyły tę noc praktycznie bez szwanku - czytamy na profilu Winnicy Molias.

Jak powiedział Przemysław Woźny, właściciel kolejnej winnicy, nagłe nadejście zimy w kwietniu było niezwykle niepokojące dla wszystkich zaangażowanych w produkcję wina. W połączeniu z wcześniejszą wegetacją roślin spowodowaną wyjątkowo ciepłą pogodą stanowiło to receptę na katastrofę.

Wielkopolska Izba Rolnicza podkreślała, że straty mogą być znaczne, co w niedalekiej przyszłości może przełożyć się na wzrost cen owoców. Mimo desperackich wysiłków nie wszystkie rośliny udawało się uratować. Kolejną rzeczą na jaką wskazywali eksperci, to ocieplenie klimatu, które sprawia, że uprawa roślin staje się coraz bardziej nieprzewidywalna.

Dobra wiadomość jest taka, że wraz z nadchodzącymi dniami aura ma znacząco się poprawić, a wiosna znowu zaprzyjaźni się raczej z latem niż z zimą. To może być dobra wiadomość dla właścicieli winnic, sadowników i rolników, którzy będą mogli odetchnąć z ulgą po wyjątkowo trudnym okresie walki z przymrozkami.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Źródła: spidersweb.pl / PAP / tvp.pl