https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Gollob wybrał w SEC numer 20. "Dla Zbigniewa Bońka"

(jp)
Tomasz Gollob zrezygnował z Grand Prix na rzecz startu w mistrzostwach Europy.
Tomasz Gollob zrezygnował z Grand Prix na rzecz startu w mistrzostwach Europy. Mariusz Murawski
Najlepsi żużlowcy w mistrzostwach Europy wybierają stałe numery startowe. Wyboru dokonali zawodnicy Unibaksu: Tomasz Gollob ma nr 20, a Emil Sajfutdinow 89.

Dlaczego Gollob wybrał właśnie taki numer? - Urodziłem się w Bydgoszczy. To również rodzinne miasto jednego z najlepszych polskich piłkarzy, Zbigniewa Bońka. Przez szacunek dla tego wielkiego człowieka chciałem wystąpić w Mistrzostwach Europy w przyszłym sezonie z numerem 20. Dwudziestka to numer, z którym Zbigniew Boniek zagrał w pamiętnym dla polskich kibiców meczu z Belgią podczas mundialu w Argentynie w 1982 roku i strzelił trzy bramki. Od zawsze był dla mnie sportowym idolem i podkreślam raz jeszcze, że darzę go olbrzymim szacunkiem. Dlatego zdecydowałem się na numer 20 - wyjaśnia żużlowiec Unibaksu.

Emil Sajfutdinow z kolei wybrał dwie ostatnie cyfry swojego roku urodzenia. - Nie zastanawiałem się długo nad wyborem numeru. Urodziłem się w 1989 roku. Ta data jest dla mnie bardzo ważna i można powiedzieć, że się z nią utożsamiam. O samym pomyśle organizatorów SEC na temat wyboru numerów słyszałem już jakiś czas temu i muszę przyznać, że od razu mi się on spodobał. Teraz wchodzi oficjalnie w życie i z pewnością będzie to dla nas, żużlowców spora gratka - przekazał za pośrednictwem Facebooka rosyjski żużlowiec. Numer ten pojawił się już w logo teamu i będzie obecny również na bluzach i czapeczkach - wytłumaczył za pośrednictwem facebooka.

Wiemy także, że nr 1 jest zarezerwowany dla obrońcy tytułu Martina Vaculika, a Grigorij Laguta zdecydował się na 111. Żużlowcy mogą wybierać wśród cyfr od 2 do 999.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

"Zabawa" w zawodowy sport działaczy i polityków związanych pierw z Dombrowiczem a następnie z PO oraz z wielosekcyjnym Zawiszą (nie koniecznie z piłką nożną, bo ich lat temu kilka też chciano wyrolować, ale kibice postawili opór) doprowadziła do sytuacji,że bydgoska-regionalna piłka nożna leży, bo możemy wychowywać i wychowywać, a właściciel klubu ekstraklasy, poprzez firmę syna i tak będzie wciskał "swoich", dla których arena bydgoska będzie okazją do "wyjścia w świat" za lepszą kasę, a obiecujący gracze z regionu trafiają do innych miast,do innych województw. Równocześnie w województwie ośrodkiem żużlowym ma być Toruń i tylko Toruń. Dlatego bydgoszczanie dziś jeżdżą zza miedzą. To taki wewnątrz partyjny PO-ski układ. Bydgoszcz w tym temacie zepchniętą to rangi GKMu, a może nawet niższej, zaścianka sportu w regionie. W mieście rozłożony jest sport klubowy, trzymają się jeszcze te sekcje, gdzie miasto w swojej głupocie, nie położyło swoich macek, bo nie zdążyli, albo nie mają w tym interesu. Obiekty sportowe w naszym mieście nie buduje się pod kluby, ale dla imprez sportowych, a potem coś się z nimi robi, na siłę komuś je upycha. Dlatego nie mamy tafli dla hokeistów, bo Miasto wywali ileś Milionów na kilkudniową imprezę sportową, a nie jest zainteresowany reaktywowaniem klubu hokejowego = reaktywowaniem Torbydu. Dlatego m.in. żużel w Bydgoszczy padł od strony frekwencji, bo nie interesował gabinetu Dombrowicza, a obecnie Bruskiego stadion który potrafił na niszowy sport gromadzić w jeszcze 2009 roku 8.500 kibiców na każdym meczu (więcej niż obecnie na Zawiszy po 19 latach głodu ekstraklasy!!!!!) a łożono na stadion na Gdańskiej dla imprezy młodzieżowej, która trwała tydzień. Wiemy o tym,że nie było potrzeby, by ów stadion przyjął taką postać (w sumie nijaką, bo jako stadion piłkarski to jest obiekt dno, tradycje Zawiszy w pn są takie,że ten sport nie musi nosić na sobie brze-mia lekkoatletycznych fantastów - Stadion Zawiszy jako obiekt LA - nie było potrzeby budować takich i nie ma budowy takich stadionów dla tej dyscypliny w Polsce - to tak jakby wybudować halę lodową na 30 tysięcy kibiców). Dlatego dziś patrząc na Bońka i Golloba, nie mamy w Bydgoszczy ani żużla,a piłka niby nasza, jest we władaniu kilku osób z innego miasta i  obecna pozycja Zawiszy w tabeli ma wymiar krótkowzroczny.

j
jacek

tomek  nie w argentynie lecz w hiszpani 1982 r

D
DZIAŁACZ PIS

zapamiętajcie rydzyki  z mieściny rydzykowo  ci PANOWIE SĄ BYDGOSZCZANAMI wy macie słoika rydzyka i słoika giżyńskiego ooi słoika WYROWIŃSKIEGO

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska