https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Tomasz Zaboklicki: - Nagrody są dla mnie tylko krótkim przystankiem w podróży

Rozmawiała Agnieszka Domka-Rybka
Tomasz Zaboklicki: - Nie czuję się człowiekiem wolności
Tomasz Zaboklicki: - Nie czuję się człowiekiem wolności Archiwum
Nie policzyłem, ile ich mam, ale sporo - rozmowa z prezesem Pesy.

- Najmłodsza statuetka, która powędrowała do pana to "biznesowy Oscar", czyli prestiżowa nagroda Polskiej Rady Biznesu im. Jana Wejcherta. Czy zdążył pan policzyć, ile tych nagród się uzbierało? To duża kolekcja! Proszę wymienić choć kilka.
- Sporo tego było... Nie policzyłem. Nie liczę nagród. Na pewno zaskoczył mnie "Designer Roku 2013". To dziwne i niespodziewane wyróżnienie, za strategię rozwoju. Cztery lata temu był "Menadżer Roku" Rynku Kolejowego. Jednak nagrody to dla mnie tylko krótki przystanek w podróży.

- A swoją pierwszą nagrodę pan pamięta?
- Oczywiście, w 2000 roku dostałem "Felixa" Gazety Wyborczej - dla ludzi sukcesu. Pamiętam, to była statuetka: pan z teczką w kapeluszu. Duży sukces, bo akurat wtedy Pesa, jako firma, osiągnęła wreszcie stabilizację.

- Większe emocje towarzyszyły, gdy odbierał pan pierwsze wyróżnienia czy są teraz, gdy zdarza się to regularnie. Można się przyzwyczaić?
- Najbardziej serce mi drży, gdy nagrody dostaje Pesa, a nie ja indywidualnie. Takie sukcesy dają mi dużo więcej satysfakcji. Lubię więc między innymi "Złotą Setkę Pomorza i Kujaw" Gazety Pomorskiej, której nasza firma wielokrotnie zostawała laureatem. Byłoby narcyzmem samemu cieszyć się z czegoś, na co pracuje cała załoga. Sztab ludzi, jak jest w Pesie.Największe emocje towarzyszyły mi w marcu tego roku, gdy odbierałem w Londynie nagrodę Financial Times.

- Czyli właśnie ta nagroda jest zapewne dla pana najważniejsza?
- Tak, ponieważ Pesa to pierwsza firma z Europy Środkowo Wschodniej, która w ogóle była do niej nominowana. Zdobyliśmy ją w kategorii "Przedsiębiorczość".
Drżącym głosem powiedziałem wtedy w Londynie: "To wielki sukces całej załogi Pesy. Kilkanaście lat temu byliśmy prawie bankrutem, a teraz odbieramy nagrodę od najbardziej prestiżowej ekonomicznej gazety, w towarzystwie szefów wielkich światowych firm. Tę nagrodę dedykuję wszystkim pracownikom - jestem z was dumny!"

Czytaj też: Tomasz Zaboklicki otrzymał biznesowego Oscara

- Wczoraj na Facebooku pod informacją o czwartkowej nagrodzie Polskiej Rady Biznesu pojawił się komentarz, że teraz jeszcze bardziej powinniśmy trzymać kciuki za Pesę. Żeby czasami jakiś urzędnik swoją decyzją nie zepsuł tego, co do tej pory udało jej się osiągnąć. Boi się pan urzędników?
Nie muszę, ponieważ jest coraz lepiej z naszą administracją państwową. Bardzo dużo zmieniło się na lepsze w urzędach, a już na pewno w skarbowych, w których obsługa jest profesjonalna. Inne, bardziej przyjazne, jest podejście do przedsiębiorców. Nawet premier Donald Tusk mówi, że trzeba nas szanować, skoro wszyscy czerpią z tego korzyści. Oczywiście, Polacy to naród, który zawsze znajdzie dziurę w całym, by tylko mieć powód do narzekania.

Jest pan wśród finalistów plebiscytu "25 Ludzi Wolności" w kategorii: Biznes. Zwycięzcę poznamy 1 czerwca. Czuje pan, że dużo zrobił dla wolności, a już na pewno dla gospodarczej?
- Na pewno nie czuję się człowiekiem wolności. Tysiące osób zrobiło dla niej więcej niż ja. Bardziej zasłużyło na ten tytuł. Wszyscy Polacy wygrali wolność, chociaż nie wszyscy do końca zdają sobie z tego sprawę. Dlatego właśnie nie lubię plebiscytów.są wiarygodne. Liczą się tylko głosy. Poza tym, jak mówiłem, nie jestem fanem indywidualnych wyróżnień. W naszym regionie inni przedsiębiorcy, jak choćby bracia Gotowscy, więcej zrobili dla wolności i jeszcze potrafili zbudować duże firmy. Szanuję również Adama Sowę. To są bohaterowie, nie ja. Dlatego nie potrafię być przed nimi. Mam w sobie zbyt dużo pokory. a
 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Ł
ŁL
Nagród nie liczy, o zabytki dbać nie chce - problem parowozowni, taki więc ot "wielki skromny człowiek" biznesu, zapracowany przeliczaniem kolejnych pieniążków do kieszeni.  Jakie więc wartości dzisiaj warto pielęgnować, czy już naprawdę oprócz KASIORY nic więcej nie jest ważne ? Może warto zrobić jakąś ładną galeryjkę na terenie zakładu, żeby chociaż pracownicy mogli sobie popatrzeć na te nagrody, bo to przede wszystkim ich sukces. Ktoś organizuje te konkursy, zaangażowani są tam różni ludzie dobrej woli, a Pan Prezes jednym zdaniem, niszczy cały urok, "Nagród już nie liczę" Oki, Pana sprawa, ale ciekawe, czy tak samo będzie Pan ignorancko się wypowiadał za kilka lat, jak PESA straci koniunkturę ? Zobaczymy, ale trzeba pamiętać, że nic nie jest wieczne i dobre czasy też przeminą. Wtedy zostaną pozytywne wspomnienia, więc chyba też warto dbać o takie wartości ? 
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska