Zieliński w mocnych słowach zaatakował prezesa Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów, Szymona Kołeckiego. - Podanie się do dymisji to jedna z jego najlepszych decyzji - stwierdził polski sztangista. - Jak prezes związku może nie wspierać zawodnika, który przez dziesięć lat walczy dla kraju? - dodał.
- Cieszyliśmy się, gdy zaczęły się czystki dopingowe, gdy po wielu latach wpadali różni zawodnicy. Biegaliśmy ze szczęścia, dzięki temu awansowałem z dziewiątego na 4. miejsce na igrzyskach olimpijskich. Nigdy nie miałem do czynienia z dopingiem, a wpadam na nandrolonie. Czy ja wyglądam na osła? - powiedział tuż po wylądowaniu.