Nowe samochody przystosowane do akcji gaśniczych i pomocy na drogach, pompy, agregatory, itp. sprzęt pożarniczy coraz częściej trafia do garaży jednostek ochotnioczej straży pożarnej. Niesterty, tylko nieliczne otrzymują całkiem nowe i nowoczesne pojazdy. Najczęściej są to przekazane przez państwową straż pojazdy, porządnie wyremontowane, ale jednak używane.
- Na więcej nas nie stać, nowy samochód pożarniczy kosztuje co najmniej milion złotych, te używane kilkanaście tysięcy i na takie stać jest nasze jednostki i władze gminy, które najczęściej finansują te zakupy - mówi Roman Szczerbiak, prezes Zarządu wojewódzkiego Związku OSP.
Przykłady są: w używane, ale całkiem sprawne wozy, wyposażyła swoje jednostki OSP gmina Radziejów, także Dobre kupiło kilka takicjh pojazdów, podobnie Osięciny i Piotrków Kujawski. Niestety, mogą - jak na razie - pomarzyć o nowym vovlo, czy mercedesie. Bowiem w pierwszej kolejności w najlepszy sprzęt doposażane są jednostki wpisane do Krajowego Systemy Ratownictwa, gotowe do wypełninia swoich zadań o każdej godzinie, każdego dnia. W gminie taką jest, jak na razie jedyną - jednostka w samej Topólce.
W gminie funkcjonuje sześć jednostek OSP: w Topólce, Kozjatach, Orlu, Kamieńcu, Torzewie i Paniewie. Pracuje w nich 140 druhów.
- W każdej jednostce przydałby się nowy sprzęt - twierdzi Zygmunt Dogoński, szef gminnej ochotniczej staży pożarnej. - Mamy pięę samochodów bojowych w bradzo dobrym stanie, motopompy, i tym podobne wyposażenie, ale w niektórych, na przykład w Kozjatach, wciąż jeszcze używa się starych, poczciwych żuków.
To się powoli zmienia. Na zakup samochodu pieniądze z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej otrzymał ostatnio Kamieniec.