Torbyd w liczbach po miesiącu działania. Czy bydgoszczanie chętnie chodzą na łyżwy?

- Na razie udało mi się pójść na lodowisko dwa razy. Dzieciaki były zachwycone, ja mniej, bo za każdym razem trzeba było swoje odstać w kolejce - mówi pani Alicja, która zadzwoniła do naszej redakcji. - Teraz wybierzemy się tam pewnie w ferie, choć obawiam się, że kolejki będą na parę godzin stania.

Z pewnością, tym bardziej że w czasie ferii [w Kujawsko-Pomorskiem będą trwały miedzy 12 a 25 lutego] uczniowie za okazaniem legitymacji szkolnej będą mogli wypożyczać sprzęt i ślizgać się bezpłatnie.

Nowy Torbyd został otwarty dokładnie 5 stycznia i przez trzy dni można było z niego skorzystać za darmo. Zrobiło to ponad 6 tysięcy osób. W sumie, w ciągu pierwszego miesiąca działania lodowiska, ślizgało się na nim ponad 27,5 tysiąca osób. „60 proc. stanowiły dzieci i młodzież, 25 proc. mężczyźni, a 15 proc. kobiety. W zajęciach szkolnych prowadzonych na Torbydzie od 15 stycznia wzięło udział 5, 7 tys. uczniów” - informuje bydgoski ratusz, a prezydent Rafał Bruski komentuje. - Te liczby świadczą o tym, że inwestycja była bardzo oczekiwana - mówi . - Sukces Torbydu pokazuje, że warto inwestować w obiekty sportowo-rekreacyjne.

Z danych, opublikowanych przez bydgoski ratusz wynika, że nie tylko chętnie korzystamy z tafli, ale także wypożyczamy łyżwy - w ciągu minionego miesiąca zrobiło to ponad 6,5 tys. osób.

Nie wszystko na nowym Torbydzie jednak się podoba. Pisaliśmy już, że część osób narzeka na zbyt małe trybuny (mogą pomieścić tylko 300 widzów), co utrudnia organizowanie choćby meczów hokeja, a także na barierki przy trybunach, które siedzącej publiczności zasłaniają widoczność. Ratusz zapewnił nas, że projektant już pracuje nad zmianami.

Na koniec trochę o wymiarach lodowiska - jego powierzchnia wynosi 4605 m kw., sama tafla natomiast ma wymiary 30 na 60 metrów. Jednocześnie może z niej korzystać 240 osób. Inwestycja kosztowała 24 mln złotych.