Na ciele nosił ślady ciężkiego pobicia i tortur. Odcięto mu kawałek ucha i przebito ręce. Z jego relacji wynika, że porwała go grupa mężczyzn mówiących z wyraźnym rosyjskim akcentem. Przez 8 dni był przetrzymywany w ciemnym pomieszczeniu i torturowany. Oprawcy mieli próbować go ukrzyżować, a przez ostatnie dwa dni nie podawali mu jedzenia. W końcu porywacze wywieźli go i porzucili w okolicach wsi Wiszenki. Mężczyzna resztkami sił dotarł do zabudowań gdzie odnalazł go jeden z mieszkańców. Obecnie przebywa w jednym z Kijowskich szpitali pod ochroną aktywistów Majdanu.
Czytaj: W Kijowie spokojna noc; demonstranci nie opuścili zajmowanych budynków
Czytaj e-wydanie »