Toruń. Akademia, w której uczą wiary w siebie

W tym roku aż 90 toruńskich uczniów z pięciu szkół (SP 1, SP 6, SP 24 i SP 31) otrzymało indeksy na niezwykłą uczelnię dla najmłodszych.

Trzeba uwierzyć w sukces

Mowa o Akademii Przyszłości, której inicjatorem jest krakowskie Stowarzyszenie "Wiosna". Zasada jej funkcjonowania jest prosta. Uczniowie szkół podstawowych, którzy z różnych powodów mają trudności i niepowodzenia w nauce, trafiają na cały rok szkolny pod opiekę tutorów. Kto to taki? To studenci, którzy jako wolontariusze zachęcają swoich małych podopiecznych do nauki i motywują do zdobywania wiedzy.

W tym roku - choć skala "Akademii" wciąż rośnie - chętnych do wolontariatu było więcej niż dzieci! - To niesamowite, że tak wielu młodym ludziom chce robić się coś dla innych - mówi Marta Płachta, koordynatorka "Akademii Przyszłości" w naszym województwie. - Cieszy mnie to, bo sądzę, że nasz projekt spełnia swoje zadanie. Dzieci przychodzą na zajęcia regularnie, na dodatek z szerokim uśmiechem. Wiele z nich poprawiło swoje wyniki w nauce i nareszcie uwierzyło w siebie.

Mali uczniowie "Akademii" spotykają się ze swoim tutorem systematycznie, raz w tygodniu. Zajęcia nie mają charakteru korepetycji. Chodzi o to, by zachęcić dzieci do nauki, przekonać, że zdobywanie wiedzy jest wartością. Ale jest coś jeszcze. - "Akademia" to ewenement - uważa Grażyna Budzyń, pedagog z ZS nr 1 i szkolna koordynatorka projektu. - Sprawia, że dzieci, które mają za sobą pasmo niepowodzeń, zaczynają wierzyć w sukces i go osiągają. Nowatorstwo projektu dla maluchów może nie jest czytelne, ale indywidualne podejście do każdego "studenta" - owszem. I to właśnie fakt, że każdy uczeń w "Akademii" czuje się ważny dla swojego tutora, ma świadomość, że znajduje się w centrum zainteresowania, stanowi o wyjątkowości tej inicjatywy.

W tym roku w projekcie weźmie udział 30 dzieci z SP nr 31. Naukę w "Akademii" kontynuują niemal wszyscy ubiegłoroczni studenci.

"Wiosenki" na szóstkę

Z ankiety, którą uczestnicy projektu wypełniali po zakończeniu ubiegłorocznego semestru wynika jasno: ponad 77 proc. z nich uważa, że zajęcia z wolontariuszami były pożyteczne, a wiedza na nich zdobyta przydała się w szkole; niemal połowa ankietowanych żałuje, że spotkania z tutorami nie trwały dłużej, a prawie 70 proc. uczniów zauważyło, że ich oceny uległy poprawie. O zwiększeniu motywacji do nauki mówi 58,5 proc. studentów "Akademii", o poprawie relacji z kolegami - aż 65,4 proc.

- Projekt doskonale się u nas sprawdził - mówi Wanda Antonowicz. - Stowarzyszeniu postawiłabym szóstkę. Na wolontariuszy mówię zresztą "wiosenki", bo na ich widok wszystkim nam robi się weselej. Najbardziej zachwycone są dzieciaki, które są wpatrzone w swoich tutorów, widzą w nich swoje autorytety.

Aby "Akademia Przyszłości" mogła funkcjonować w kolejnych latach, Stowarzyszenie "Wiosna" już teraz prowadzi akcję pod hasłem "Kup indeks". - Każda osoba prywatna lub firma może sfinansować udział dziecka w "Akademii" - mówi Mart Płachta. - Semestr kosztuje 250 zł. Wchodząc na stronę www.kupindeks.pl można poznać sylwetki małych studentów, dowiedzieć się, co sprawia im w szkole największy problem i zdecydować, do którego trafi wsparcie. Naszą akcję wsparł już m.in. znany aktor Paweł Małaszyński. Na swoje indeksy czeka nadal 807 z 1095 dzieci.