Pan Marcin Gawroniec z Bydgoskiego Przedmieścia kupił bilet w jednym z automatów zamontowanym w zmodernizowanym tramwaju.
- Gdy chciałem go skasować, okazało się, że jest zbyt szeroki w stosunku do otworu znajdującego się w kasowniku i nie da się go zwyczajnie włożyć - opowiada torunianin. - To jakieś nieporozumienie. Nie skasowałem biletu. Podszedłem więc do kierowcy i musiałem kupić kolejny. Kierowca nie za bardzo chciał go sprzedać mówiąc, że po to są automaty. Jak firma, która dostarczyła te urządzenia mogła popełnić taki błąd?
Czytaj także: Masz rentę rodzinną? W Toruniu uważaj na kanarów
Obecnie w pojazdach MZK jest 9 takich urządzeń, które spółka kupiła od firmy Pixel. 7 z nich znajduje się w autobusach, reszta w tramwajach. Każdy automat kosztował 30 tys. zł. Nasz Czytelnik pokazuje, że bilet zakupiony w nim jest szerszy od normalnego o ok. 5 milimetrów. Sprawą zainteresowaliśmy miejską spółkę.
- Przyznaję, że już wcześniej mieliśmy od pasażerów sygnały o takim problemie - mówi Piotr Reich, rzecznik MZK. - Urządzenia są na gwarancji, więc zwróciliśmy się do firmy, u której zamówiliśmy automaty o zwężenie wydruków. Udało się to w miarę szybko naprawić. Oczywiście, w tej sytuacji sprawdzimy jeszcze raz podajniki i będziemy interweniować u wykonawcy.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Co ma jednak zrobić pasażer, który nie będzie mógł skasować zakupionego biletu?
- Mimo wszystko powinien spróbować to zrobić, jeśli to się nie uda, a w pojeździe pojawi się kontroler, powinien wyjaśnić to pracownikowi - zaleca Piotr Reich.
Spółka dziś nie potrafi jednak odpowiedzieć, czy będzie pozytywnie rozpatrywać reklamacje w przypadku naliczania kar przez kontrolerów.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje