Pan Marek miał wypadek na V roku studiów. Magisterki z geografii... bronił w szpitalu. Nie wyobrażał sobie jednak życia bez pracy.
- Najpierw, przez osiem lat, byłem nauczycielem w wiejskiej szkole pod Bydgoszczą - opowiada.
Zresztą, prawdopodobnie, jedynym, w tamtych czasach, aktywnym zawodowo belfrem na wózku w Polsce. No bo kto, wówczas, słyszał o łamaniu barier?
- Architektura szkoły nie sprawiała mi problemów z poruszaniem się. Tylko jeden podjazd musiał być przystosowany. Bardzo miło wspominam tamtą pracę- tłumaczy.
Szukał sobie zajęcia
Po przeprowadzce do Torunia musiał się przekwalifikować. Został informatykiem w Mostostalu Gdańsk. Po dziesięciu latach firma upadła. Dwa następne nie mógł znaleźć zatrudnienia.
- A bardzo chciałem coś robić. I robić to już na własny rachunek. Wraz z bratem żony postanowiliśmy otworzyć działalność. Zajmujemy się produkcją ceramiczną - opowiada.
W firmie Angoba pracuje sześć osób, choć pan Marek przyznaje, że od jakiegoś czasu odczuwa kryzys.
- Na produkcji, niestety, nie mogę zatrudnić niepełnosprawnych, ponieważ jest to typowo fizyczne zajęcie, a biuro obsługuję wspólnie z żoną - wyjaśnia "Pomorskiej".
Łukasz Gurtowski ma porażenie mózgowe.
Skończył politologię, a teraz zajmuje się cateringiem biurowym. W jego zespole pracuje także osoba z zaburzeniami psychicznymi. - Cieszę się, że pomagam komuś, kto może miałby większe problemy na rynku pracy. Jednocześnie zyskuje na tym również firma, ponieważ pensja tej osoby jest częściowo dofinansowana - mówi pan Łukasz.
To on jest szefem "Przekąski". W firmie odpowiada za marketing i reklamę.
- Przez rok po studiach nie mogłem znaleźć pracy. Podobny problem mieli znajomi, choć w pełni sprawni. Pomyśleliśmy więc, że powinniśmy zrobić coś razem. Dowiadywałem się o różne możliwości wsparcia i dostałem taką z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. 4 maja minął nam rok - cieszy się właściciel.
- I jak Wam idzie - pytam?
- Chciałoby się, aby firma rozwijała się szybciej, ale generalnie jest dobrze - wyjaśnia Łukasz Gurtowski. - Już nie dokładamy. W prowadzeniu własnej działalności najważniejsza jest cierpliwość.
To nasi lokalni Lodołamacze
Marek Czukiewski i Łukasz Gurtowski są jedynymi przedsiębiorcami z Torunia nagrodzonymi w regionalnej edycji ogólnopolskiego konkursu Lodołamacze 2010.
Od lat organizuje je Polska Organizacja Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
Jej rzecznik Anna Skupień mówi: - Naszym zamiarem jest wyróżnianie tych, którzy tworząc nowe, wysokiej jakości, miejsca pracy dostrzegają sens i konieczność rehabilitacji osób niepełnosprawnych.
Lodołamacze to ludzie, firmy, instytucje angażujące się w rozwiązywanie problemów niepełnosprawnych.
- Dają przykład i pokazują, że taki człowiek może być doskonałym pracownikiem zaangażowanym w budowanie sukcesu firmy - dodaje pani rzecznik.
W tym roku w konkursie wystartowało prawie 50 firm z regionu, w całej Polsce zaś ponad 360.