Bo, jeśli ktoś jeszcze tego nie wie - Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych narodził się właśnie w **Toruniu**, w 1993 r. Powołał go do życia torunianin Marek Żydowicz, który właśnie w Bydgoszczy organizuje 19. już edycję imprezy. W międzyczasie, od 2000 r. do 2009 r. festiwal odbywał się w Łodzi.
Przeczytaj także: Festiwal Plus Camerimage 2011 - serwis specjalny [bilety - program - gwiazdy - noclegi - aktualności]
W Toruniu filmy wyświetlano w auli UMK, w której gościliśmy wiele znamienitych ludzi kina. W "Albumie Toruńskim" prezentujemy kilka zdjęć wybranych z archiwum naszego fotoreportera Lecha Kamińskiego. - Obsługiwanie festiwalu było dla mnie wielkim przeżyciem - wspomina. Dlaczego? - Ponieważ to festiwal operatorów, a ja kiedyś marzyłem o tym, aby wykonywać ten zawód - zdradza. Impreza cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, zwłaszcza wśród młodzieży. Na niektóre pokazy trudno było się dostać.
W Toruniu Lech Kamiński miał okazję zetknąć się z wybitnymi autorami zdjęć filmowych, laureatami Oskara, m.in. Conradem Hallem, twórcą "American Beauty", tutaj w 2002 r. nagrodzonym Złotą Żabą za "Drogę do zatracenia". - Pamiętam też m.in. Włocha Vittorio Storaro, operatora m.in. "Ostatniego tanga w Paryżu" - wspomina Leszek. - Człowieka dystyngowanego, jakby z innego świata.
Do Torunia na Camerimage przyjechali również cenieni, także za granicą, polscy artyści - jak scenograf Allan Starski, którego Amerykańska Akademia Filmowa uhonorowała za "Listę Schindlera" oraz Krzysztofa Kieślowskiego - reżysera "Dekalogu" i "Trzech kolorów". Studenci wpatrywali się z zapartym tchem w Władysława Pasikowskiego, reżysera kultowych "Psów" i jego ulubionego aktora Bogusława Linde, zresztą z pochodzenia torunianina.
- Boguś jest moim kolegą ze szkoły. Chodziliśmy do równoległych klas w II liceum - mówi Lech, mając nadzieję, że Camerimage jeszcze wróci do Torunia.
Czytaj e-wydanie »