https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Drogowy absurd: kierowca wpadł w dziurę na ul. Nieszawskiej - i stracił dowód rejestracyjny

Alicja Wesołowska
Piotr Rumiński wjechał w dziurę na Nieszawskiej i uszkodził felgę. Stracił dowód rejestracyjny.
Piotr Rumiński wjechał w dziurę na Nieszawskiej i uszkodził felgę. Stracił dowód rejestracyjny. fot. Lech Kamiński
Gdyby każdy, kto wjedzie w dziurę, miał mieć zabierany dowód rejestracyjny - panie w urzędzie nie nadążałyby z ich wydawaniem - irytuje się Piotr Rumiński.

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

- Jechałem ul. Nieszawską, była 7 rano, kiedy wpadłem w dziurę - opowiada Piotr Rumiński, torunianin. - Po kilku kilometrach okazało się, że z opony zeszło mi powietrze, więc zatrzymałem się i zobaczyłem, że mam wygiętą felgę. Zadzwoniłem na policję.

Sprawa miała być prosta. Pan Piotr nie pierwszy raz uszkodził sobie samochód na toruńskich drogach, wiedział, co trzeba zrobić. Liczył na to, że policjant wystawi zaświadczenie - niezbędne do uzyskania odszkodowania od zarządcy drogi. Nie przewidział jednak, że... straci dowód rejestracyjny.

Bo takie jest prawo

Komentarz autorki

Teoretycznie wszyscy tu mają rację. Rację ma policja - bo przecież funkcjonariusz mmiał prawo zabrać dowód rejestracyjny. Rację ma prezydent Torunia, bo z drogi korzystają mieszkańcy Wielkiej Nieszawki. Rację ma marszałek, bo przecież ulica Nieszawska lezy w granicach miasta. Ale w tych wszystkich argumentach ginie jakoś racja torunian, którzy od wielu lat walcza o naprawę jednej z dłuższych dróg w mieście. Nie pomogła olbrzymia dziura w jezdni, nie pomogła składana petycja, teraz przyszedł czas na absurdy. Czy pomogą? Mieszkańcy śmią wątpić.

- Policjant, który przyjechał, po prostu zabrał mi dowód - opowiada torunianin. - Powód? "Podejrzenie uszkodzenia układu jezdnego". Nie zrobił przy tym żadnych zdjęć, zachowywał się nieuprzejmie. Na moje pytanie, czy za wygiętą felgę trzeba zabierać dowód, obejrzał samochód i znalazł jeszcze pęknięty zderzak.

Co na to policja? - Jeśli uszkodzenie samochodu zagraża bezpieczeństwu na drodze, funkcjonariusz zatrzymuje dowód rejestracyjny - wyjaśnia Artur Rzepka, rzecznik prasowy toruńskiej komendy policji. - Nie ma znaczenia, jaki jest powód uszkodzenia samochodu. Natomiast jeśli ktokolwiek ma zastrzeżenia do pracy jakiegokolwiek policjanta, zawsze może złożyć skargę w wydziale kontroli.

Rzeczywiście - kodeks drogowy mówi jasno - jeśli samochód zagraża bezpieczeństwu, policjant zatrzymuje dowód rejestracyjny.

- Pytanie tylko, czy krzywa felga rzeczywiście zagraża bezpieczeństwu - zastanawia się nasz Czytelnik. I podkreśla, że taki sposób interpretacji prawa może prowadzić do absurdów.

- Jeśli każdy, kto wpadnie w dziurę i wezwie policję, miałby tracić dowód, to panie w urzędzie miasta nie nadążyłyby z ich wydawaniem - ironizuje Piotr Rumiński. - Rozumiem, że policjant miał prawo to zrobić, ale ilu ludzi dziennie wpada w takie dziury, nie tylko na Nieszawskiej? Wychodzi na to, że lepiej nikogo nie wzywać i nie dochodzić ubezpieczenia? Absurd.

Przepychanki na szczycie

Tymczasem pieniędzy na naprawę ul. Nieszawskiej w tegorocznym budżecie nie zaplanowano - choć z wnioskiem o to wystąpili na wczorajszej sesji rady miasta politycy z Platformy Obywatelskiej.
Michał Zaleski, prezydent miasta utrzymuje, że tą ulicą jeżdżą przede wszystkim mieszkańcy sąsiednich gmin, więc urząd marszałkowski powinien dofinansować remont. Zapewnia, że o takie dofinansowanie będzie się starał.

Z kolei władze województwa przypominają, że miasto dostało już 15 mln euro dofinansowania na drogi - i nie naprawiło za nie Nieszawskiej.
- Takie debatowanie o naprawie trwa od kilkunastu lat - wzrusza ramionami Piotr Rumiński. - A dziur z roku na rok tylko więcej.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 27

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
oskar
Niech i mnie bedzie wolno swoje 5 groszy wrtacic. Zabranie dowodu, ze felga uszkodzona, to wszystko, co tylko potrafi polska policja. Podobne zdarzenie mialem w niemczech po wezwaniu policji przyjechali obejzeli - co najdziwniejsze dla mnie - niepozwolili mnie nic robic tylko sami chcieli wymnienic kolo. Malo tego, zapasowka bez powietrza, bo dziurawa, to co robia panowie policjanci, biora kolo i jada naprawic a pozniej wymieniaja. Naturalnie zastraszony Polak, ze dostanie mandat, a tu niespodzianka - rachunek za naprawe i szerokej drogi. Polska policjo wezcie przyklad z wyzej opisanego zdarzenia, jak chcecie w Europie uchodzic za kulturalnych.

Brzmi jak marzenie! prawie nie wierze ze to mozliwe... osobiscie nie wzywalem policji do podobnego zdarzenia... cale moje szczescie... tylko ze trzeba bylo za felge i opone tysiaka wybulic z wlasnej kieszeni.. dramat ale mogloby byc gorzej.
m
marta
a ja myślę, że P. Rumiński chce żeby było o nim głośno - nie uzyskał poparcia w ubiegłorocznych wyborach i teraz chce się promować do kolejnych "nie ważne co mówią, ważne żeby mówili"
e
ewa
A mnie jeden tak stuknął,że chlodnica pękła,geometria auta się skrzywiła, reflektory stłuczone itd. i nie zabrali mi dowodu rejestracyjnego.
M
Marzena
Jasne gódżmy się na stan obecnych dróg, i wspołczujmy władzą maista że nie mają piniędzy na porzadne drogi... i wlasnie przez takich ludzi jak Ty będziemt żyli w kraju z władzami które bedą robił co chciały...przeciez ludzie się nie skarżą to po co ulepszać co kolwiek gratuluje podejścia !!!!

Zaraz, a przecież po to wzywał policję, żeby się poskarżyć, że zepsuł sobie autko, cwaniaczek. Już widzę, jak chcąc wyłudzić jak największe odszkodowanie, rozpaczałby, co to się mu tam nie narobiło... A tu wielkie mi halo, że stracił dowód. Tym razem, jak nigdy, przyznaję psu rację. Takie "kwadratowe" koło może być bardzo niebezpieczne, zwłaszcza na śliskim i o tym wie każdy kierowca. Moim zdaniem, w przypadku wzywania policji do uszkodzonego na dziurze samochodu, zatrzymywanie dowodu powinno być obligatoryjne. Skończyłoby się cwaniactwo. Prawda jest taka, że po takich drogach jeździmy wszyscy, a miasto nie robi nam na złość, tylko nie ma pieniędzy na remonty. Jeśli jeszcze teraz zamiast naprawiać, będzie co chwilę wypłacać odszkodowania kierowcom-fajtłapom, to daleko nie zajedziemy. Drogi są jakie są. Trzeba uważać.
Aa, no i minus dla faceta, że poleciał na skargę do "pomorskiej". Znów mają powód, żeby szczekać na Toruń, a to ulubione zajęcie tej gazety.
Ps. I tylko dlatego tu zaglądam.
B
Bogdan
A co, karanie za przekroczenie prędkości o jeden kilometr jest w porządku, w sytuacji gdy Policja NIE DYSPONUJE urządzeniami pomiarowymi o takiej dokładności. Nie przyjmujcie takich mandatów. A Pan, który stracił dowód rejestracyjny niech nie pisze zażaleń do Berdyczowa, tylko niech zmusi Policję do udowodnienia przed sądem dowodu na faktyczną niesprawność pojazdu i żąda odszkodowania.
H
Howdes life
a co w tym dziwnego? Koleś liczył przecież na odszkodowanie za uszkodzone auto. Skoro uszkodzone, to niezdatne do jazdy. Co w tym dziwnego? Normalna rzecz
B
Bolek
Jeżeli już, to policjant powinien ukarać administratora drogi, który nie usunął wyrwy,a przynajmniej nie ustawił znaku. W ten sposób policja psuje sobie opinię w społeczeństwie.
S
Stanisław
Durny krawężnik psuje relacje policja-społeczeństwo. A durny rzecznik to akceptuje. Ja- były gliniarz (31 l.)
N
NNW
Trochę racji policjanta w tym jest. Powinien się zatrzymać zaraz po tym jak wjechał w dziurę (MUSIAŁ to odczuć skoro miał wygiętą felgę i uszkodzone koło). Wtedy robi się zdjęcie tej dziury, koła i wzywa policję. A ten gościu zatrzymał się dopiero po iluś tam kilometrach, jak mu powietrze z koła zeszło - czyli jakieś zagrożenie stworzył.
K
Kierująca
A czy ktoś zastanowił się, co by się stało, gdyby faktycznie uszkodzony został układ jezdny??
Doszłoby do jakiejś tragedii, i czyja byłaby to wina?
Policjanta, który zezwolił na dalszą jazdę?
A co do naszych dziur z kawałkami całego asfaltu... co cóż... chyba możemy tylko czekać, że będzie lepiej i modlić się do Boga, bo na Zaleskiego nie mamy co liczyc...
W zeszłym roku bez problemów dostałam odszkodowanie, po tym jak wpadłam w dziurę... więc chyba wystarczy nie kombinować, a wtedy i dowód u właściciela pojazdu pozostaje
Pozdrawiam
d
driver
Bierność i niekompetencję policji w stosunku do gospodarzy dróg można mnożyć ostatnio na potęgę.Nieodśnieżona droga,czy droga jak "ser szwajcarski" z dziurami - tutaj nasi stróże prawa nabierają wody w usta zamiast jako organ porządku publicznego pierwszy monitować i zgłaszać aministracji odpowiedzialnej za drogi że to stwarza niebezpieczeństwo dla użytkowników dróg - gdzie tam kamień w wodę.Natomiast jeśli "Kowalski" tylko stworzy pozór uchybienia na drodze natychmiast zostanie potraktowany administracyjnie-jak na policję przystało.Panowie my rozumiemy że mamy dzielną policję ale nie bójcie się również administracji publicznej której również służycie.Jakoś nie przyczytałem w necie czy prasie wzmianki że na wniosek policji jakaś zaniedbana przez "kogoś" droga etc.itd. i wy kierujecie sprawę do rozpatrznia do właściwego organu wyjaśniającego.Niech ten kij ma dwa końce bo my kierowcy czujemy się w tej chwili jak chłopcy do bicia i przybicia-niestety nie z naszej winy ale też nie my mamy to w obowiązku wyjaśniać bo od tego mamy policję.Chyba że ta ostatnia boi się narażać tej właśnie administracji i siedzi jak mysz pod miotłą - no wtedy to już inna sprawa.
b
bzdura
Policjant nie zabiera dowodu rejestracyjnego a je ZATRZYMUJE, a to różnica. Przepis jest przepis i tyle. Właściciel naprawi usterkę w samochodzie i dowód z powrotem tafi do niego. Normalna procedura
i
igor
A mnie policjant zabrał dowód rejestracyjny za przepaloną żarówke.Było letnie przedpołudnie.
o
old
"Prawda jest taka, że po takich drogach jeździmy wszyscy, a miasto nie robi nam na złość, tylko nie ma pieniędzy na remonty. Jeśli jeszcze teraz zamiast naprawiać, będzie co chwilę wypłacać odszkodowania kierowcom-fajtłapom, to daleko nie zajedziemy. Drogi są jakie są. Trzeba uważać."

Chyba Cię pogięło. Brawo za podejście do sprawy "drogi są jakie są", no cóż idźmy dalej, prawo jest jakie jest, praca jest jaka jest, podatki są jakie są, policja jest jak jest, władza jest jaka jest a ty zawsze przytakuj i siedź cicho.
I my mamy płacić olbrzymie podatki, jedynie przytakiwać i uważać na siebie. Sam wpadniesz w taka dziurę, wieczorem czasami jest to nieuniknione, będziesz miał kilka stówek do zapłacenia to zobaczymy jak będziesz śpiewał. Ktoś Cię okradnie, złodziej zostanie uniewinniony to też Ci powiem prawo jest jakie jest, musisz uważać.
Miasto nie robi nam na złość, ale wymagać mamy prawo dobrych warunków do życia i piszę tu ogólnie, bo Toruń ma drogi utrzymane bardzo dobrze. Nie wierzycie to zapraszam do Bydgoszczy bądź Włocławka, tu dopiero jest dramat na drogach.
R
Rafał
Pozdrowienia z AK!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska