Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Inny sposób na chuliganów

(awe)
fot. Lech Kamiński
Jeden zepsuty sygnalizator - ok. 5 tysięcy zł. Spalone kosze na śmieci - ok. 50 tysięcy. Co roku Toruń traci przez wandali grube pieniądze.

Na szybach przystanków tramwajowych na Bydgoskim Przedmieściu pojawiły się niewielkie naklejki. Widać na nich czerwony napis: "Szanuj nasze wspólne dobro!" I przybliżony koszt szyby: 15 tysięcy zł.

Czy to zniechęci wandali? Szefostwo Miejskiego Zakładu Komunikacji ma nadzieję, że tak - choć nalepki nie są ich dziełem.

- Pomysł mi się podoba - mówi Piotr Rama, zastępca dyrektora MZK. - Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z wartości rzeczy, które są notorycznie niszczone. Może jeśli chuligani zobaczą, ile to kosztuje, zastanowią się chwilę, zanim zniszczą?

Do naklejek nie przyznaje się również Miejski Zarząd Dróg, który odsyła do zajmującej się toruńskimi przystankami firmy AMS. - Pierwsze słyszę o takich naklejkach - przyznaje Grażyna Gołębiowska, rzecznik prasowy firmy. - To nie jest nasza akcja. Wprawdzie nic takiego nie powinno być naklejane bez zgody zarządcy, ale pomysł wydaje się słuszny.

Torunianie mają jednak wątpliwości. - Pomysł bardzo fajny, ale ryzykowny - uważa Magda Jasińska, studentka z Bydgoskiego Przedmieścia. - Może jeszcze bardziej prowokować chuliganów.

MZK ma nadzieję, że tak się nie stanie. - Poza tym jeśli ktoś chce zniszczyć przystanek, zwykle nie potrzebuje do tego dodatkowej prowokacji - przyznaje Piotr Rama.

Ale wybite szyby na przystankach to niejedyny problem, z jakim borykają się miejskie spółki.

- Zdewastowane autobusy, tramwaje, zniszczone tabliczki rozkładowe - wymienia Piotr Rama. - Te sprzęty są niszczone na każdy możliwy sposób.

Koszty? Spore: rocznie mogą sięgać rzędu kilkuset tysięcy złotych. Nie lepiej wygląda sytuacja w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania. - Wandale niszczą pojemniki na odpady i kradną śmietniki - mówi Piotr Rozwadowski, prezes spółki. - W tym roku już ok. 160 koszy na śmieci zostało spalonych lub połamanych. To bardzo dużo.

Ale to tylko małe śmietniki. Do tego trzeba dodać duże pojemniki stojące na osiedlach. W ciągu roku MPO traci ok. 90 sztuk. Wybryki chuliganów kosztują MPO ok. 50 tysięcy zł rocznie. - Najwięcej zniszczeń jest zwykle w nocy z soboty na niedzielę - mówi Piotr Rozwadowski. - Wracający z imprezy młodzi ludzie mają ciągle za dużo energii i wyżywają się na śmietnikach. Kopią je, palą - co tylko przyjdzie im do głowy.

Miejski Zarząd Dróg również narzeka na wandali. - Naszą największą zmorą jest niszczenie luster drogowych - przyznaje Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik MZD. - Są notorycznie tłuczone, a jedno kosztuje ok. 400 zł.

Tylko w tym roku chuligani zniszczyli 6 sygnalizatorów - każdy wart ok. 5 tys. zł. Powyrywali diody LED-owe, połamali daszki od sygnalizacji, zniszczyli 10 przycisków montowanych przy przejściach dla pieszych, powyginali znaki drogowe. Od stycznia MZD stracił przez wandali co najmniej 40 tysięcy zł. A rok się jeszcze nie skończył - część chuliganów na dobre uaktywni się podczas imprezy sylwestrowej.

- Sylwester jest specyficzną nocą - przyznaje Rozwadowski. - Wtedy jeszcze więcej osób uczestniczy w zabawach - a my mamy najwięcej tego rodzaju strat.

Podobnego zdania jest Piotr Rama: - Po sylwestrze rzeczywiście zniszczeń bywa więcej - mówi. - Grupy młodych ludzi wracają z nocnej zabawy. Czasem można wytyczyć ich trasę powrotną opierając się wyłącznie na zniszczeniach na przystankach.

W tym roku policjanci zatrzymali 31 chuliganów, którzy zniszczyli publiczne mienie warte powyżej 250 zł. Rok temu - 36. (AWE)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska