Do 15 września czekają na maile od mieszkańców z całego regionu z listami do reżysera. Później wyślą je do Allena, a dokładniej do jego agenta. Czy możliwe, aby reżyser skusił się i wybrał Toruń, jako miejsce akcji swojej kolejnej produkcji?
- Na razie to tylko zabawa - mówi Jarosław Jaworski z Tofifestu. - Chcemy, aby Toruń po prostu pojawił się w jego świadomości. Co dalej, zobaczymy.
Przeczytaj także: Hej, Woody Allen - zrób film w Toruniu! Internauci piszą listy
Jakiś czas temu Kraków wyszedł z podobną inicjatywą. Niestety, wówczas wszystko rozbiło się o pieniądze. Allen, owszem, przyjechałby, ale miasto musiałoby dorzucić do produkcji około 30 mln zł. Czy organizatorzy toruńskiej akcji mają to na uwadze?
- Najpierw chcemy się przekonać, czy reżysera ten pomysł w ogóle zainteresuje - odpowiada Jaworski. - Jeśli będzie jakikolwiek odzew, to będziemy działać dalej.
Czytaj e-wydanie »