Zobacz wideo: Tyle trzeba zapłacić za ogródek letni na starówce

Manifestacja pod pomnikiem Kopernika
Manifestujący w geście protestu przeciwko wysadzeniu przez Rosjan tamy na rzece Dniepr, zebrali się na toruńskim rynku po godz. 17:30. Mieli ze sobą flagi Ukrainy i transparenty, informujące o tym, co się stało w okolicach Chersonia minionej nocy.
- Nie możemy nie mówić o tym, co się stało. Dużo wiosek, domów, schronisk dla zwierząt jest pod wodą. Około 40 tysięcy ludzi czeka na ewakuację, a woda przedziera się dalej. Pod wodą może być nawet 80 wiosek - mówi Anastazja Tereszczenko, organizatorka pikiety.
Warto przeczytać
Podczas manifestacji wybrzmiał hymn Ukrainy i inne ukraińskie pieśni. Protestujący symbolicznie oblali się wodą.
- Chcieliśmy tym zwrócić uwagę na to, co się dzieje w Ukrainie. Chcemy, żeby wszyscy wiedzieli, że Rosja jest krajem terrorystycznym. Są tutaj z nami dziewczyny z Chersonia i okolic, których rodzice są w miastach, które za chwilę mogą być pod wodą. Wszyscy jesteśmy przerażeni, nikt się nie spodziewał tego, co się dzisiaj stało - dodaje Anastasia Tereszczenko.
Pikieta trwała około godziny, wzięło w niej udział w granicach 70 osób.
Warto przeczytać
Chersoń i okolice pod wodą po wysadzeniu tamy
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w czwartek, że wojska rosyjskie zaminowały zaporę wodną w Nowej Kachowce (obwód chersoński, na południu Ukrainy) i transformatory tamtejszej elektrowni. Alarmował również, że przerwanie tamy spowodowałoby niszczycielską powódź, która zalałaby m.in. Chersoń i dotknęła setki tysięcy osób. Jak podaje strona ukraińska, Zagrożonych podtopieniami jest ponad 80 miejscowości, w tym niespełna 300-tysięczny Chersoń.