7 lutego po południu 11-letnia Karolina jak zwykle poszła na przystanek na ul. Kraszewskiego i wsiadła do tramwaju. Usiadła na krześle, znalazła w torbie bilet i skasowała go. Potem wróciła na miejsce. Chwilę później podeszła do niej kontrolerka i wypisała mandat.
Powód? Za późno skasowany bilet.
Przeczytaj także:Tej przejażdżki autobusem pani Ewelina długo nie zapomni
- Córka skasowała go chwilę po wejściu do pojazdu - irytuje się Marcin Pomirski, ojciec 11-latki. - Wsiadając, bilet miała w torbie - sam nakazałem jej taki sposób noszenia dokumentów jako zabezpieczenie przed potencjalną kradzieżą.
To jedna wersja wydarzeń. Jest też druga - Windeksu, firmy kontrolującej bilety. Zdaniem jej szefowej dziewczynka nie miała ważnego biletu. Skasowała go dopiero po kontroli.
8 lutego pan Marcin razem z córką stawił się więc w siedzibie Windeksu, by spotkać się z kontrolerami w obecności ich przełożonej. Pracownicy firmy podkreślali, że pasażer powinien skasować bilet zaraz po wejściu do tramwaju. Torunianin tłumaczył, że tak było. - Kontroler twierdził, że córka wsiadła przystanku wcześniejszym, przy kinie - mówi pan Marcin. - Ale Karolina jest osobą uczciwą. Codziennie wsiada do tramwaju przy ul. Kraszewskiego, to przystanek najbliżej domu jej dziadków.
Jak wyglądało zajście? Pewności nie ma: kasownik nie wybił godziny, więc trudno ustalić, kiedy dokładnie dziewczynka włożyła do niego bilet. Ale na wypisanym przez kontrolerkę mandacie w rubryczce "podstawa nałożenia opłaty" widać czarno na białym: "za późno skasowany". To zaś sugeruje, że bilet jednak trafił do kasownika przed wypisaniem mandatu.
Przepisy obowiązujące w toruńskich tramwajach i autobusach pozwalają na wystawienie mandatu w czterech przypadkach: gdy pasażer nie ma odpowiedniego biletu, nie ma dokumentów, nie zapłaci za przewóz zwierząt lub zmieni trasę pojazdu. O za późno skasowanych biletach nie ma ani słowa.
Dyrekcja Windeksu nie chce oficjalnie komentować sprawy tłumacząc, że na rozpatrzenie złożonej przez Marcina Pomirskiego reklamacji ma 14 dni.
Do sprawy wrócimy.
Czytaj e-wydanie »