Toruń. My też możemy pomóc głodującej Afryce

PAH alarmuje: klęska głodu we wschodniej Afryce rozprzestrzenia się na kolejne obszary i wszystko wskazuje, że to dopiero początek największej od dekad katastrofy humanitarnej. Akcja pomocy dla Somalii, Kenii czy Etiopii trwa. Wkrótce dotrze także do Torunia.

- W najbliższych dwóch tygodniach planujemy przeprowadzić zbiórkę pieniędzy w jednym z toruńskich supermarketów - mówi Magdalena Szymczak, koordynatorka programu dożywiania PAH. - Myślimy też o postawieniu specjalnych skarbonek w lokalach gastronomicznych. Spożywając posiłek w restauracji przypomnijmy sobie o tych, którym brakuje pożywienia.

Somalia umiera z głodu - w ciągu trzech miesięcy umarło 29 tys. dzieci

Będzie misja w Somalii

Jak jeszcze można pomóc? PAH uruchomiła konta, na które można wpłacać pieniądze (środki można przekazać na konto BPH 91 1060 0076 0000 3310 0015 4960 z dopiskiem "Głód" lub na BPH 30 1060 0076 0000 3310 0016 1199). - Wiem, że nie wszyscy chcą korzystać z kont bankowych - mówi Szymczak. - Jeśli ktoś woli inny sposób, może przyjść do naszej toruńskiej siedziby przy ul. Wita Stwosza 2 i wpłacić dowolną kwotę do kasy. Tu oczywiście otrzyma pokwitowanie, ale też - jeśli będzie miał takie życzenie - wszelkie niezbędne informacje.

Jak przeciwdziałać fali głodu w Afryce? W organizacji Janiny Ochojskiej nikt nie ma wątpliwości: potrzebna jest pomoc długofalowa. W najbliższych miesiącach PAH skupi się na działaniach doraźnych - będzie dystrybuować wodę i żywność. Plany na przyszłość są jednak dużo bardziej ambitne.

- Przygotowujemy grunt pod stworzenie misji w Somalii - mówi Magdalena Szymczak. - Chcemy dać mieszkańcom wędkę, a nie rybę. Będziemy rozdawać nasiona i narzędzia, uczyć ich podstaw uprawy ziemi. Będziemy też budować studnie - to sprawa kluczowa.

Pomagać? Ale z głową

Przy okazji Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej, który przypada jutro, PAH przypomina, że nasze wsparcie dla najbardziej potrzebujących nie może uderzać w ich godność.

- Pomoc humanitarna nie jest byle jaka, ale przemyślana i zaplanowana - podkreśla Szymczak. - Niektórym wydaje się, że jeśli przyniosą stary koc, podarte ubranie czy zużyte przedmioty, i tak mają gest. A to nieprawda. Pomaganie nie polega na robieniu porządków w szafie. Ludzie, do których kierujemy wsparcie, nie mogą poczuć się gorsi.