Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Niewidomi pokazują - To nasz świat

es
Wioleta Urbańska (z lewej) to jedna z niewidomych przewodniczek
Wioleta Urbańska (z lewej) to jedna z niewidomych przewodniczek autorka
- Proszę uważać, krzesło - ostrzega Monika Górska. To jedna z przewodniczek po świecie ciemności. Na pomysł zasłonięcia osobom widzącym oczu, wpadły studentki pedagogiki.

Niewidomi oprowadzają po swoim świecie torunian.
- Ale zakładamy im chusty na oczy. Absolutnie wszystko zasłaniają - zapewnia Iga Joniak.

To jedna ze studentek pedagogiki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, które - w ramach zajęć u dr. Filipa Nalaskowskiego - zdecydowały się na zaskakujące doświadczenie.

Zapraszają do toruńskiego pubu "Niebo" osoby widzące oraz te, które żyją w całkowitej ciemności.

Niewidomi wcielają się w opiekunów - oprowadzają, podpowiadają, jak równo pisać, rozpoznawać warzywa i owoce, przelewać wodę do szklanki czy nawet ... szyć.

Mistrzynią w tym jest ostatnim Monika Górska.

- O, jakiego reniferka zrobiłam - cieszy się mieszkanka Lubicza Dolnego. - Szyję na okrętkę. Zaczynałam od ściereczki, wprawdzie początki były trudne, ale potem zaczęło mi iść coraz lepiej. Dobre chęci wystarczą.

Najważniejsze są szczegóły

Pani Monika nauczyła się szyć podczas zajęć Warsztatów Terapii Zajęciowej przy Polskim Związku Niewidomych.

- Spotykamy się codziennie. Pierzemy, tworzymy w drewnie, gotujemy obiady - wylicza Monika Lewandowska, która nie widzi od urodzenia. - Panuje u nas równouprawnienie - w kuchni można też spotkać panów.

Uczestnicy eksperymentu, którym zawiązano oczy, musieli poradzić sobie z jedzeniem, rozpoznawaniem po węchu goździków, pieprzu, koperku, cynamonu czy choćby imbiru.

- To spotkanie jest niezmiernie ważne dla dziewczyn, rzadko mają okazję porozmawiać z kimś z zewnątrz - podkreśla Alicja Danowska, szefowa WTZ i instruktorka, która uczy niewidomych orientacji się w terenie. - Pamiętam swoje początki: mieliśmy gogle, poruszaliśmy się z białą laską. A to nie należy do najprostszych. Kiedy jest organizowany kurs dla osoby niewidomej, z reguły poznaje ona jedną trasę. Na przykład - z domu do sklepu. Taki kurs trwa trzydzieści godzin. Niewidomi orientują się choćby po zapachach. Kto przechodzi obok piekarni, czuje zapach świeżego pieczywa - i proszę, już jest pewna wskazówka. Szczegóły odgrywają olbrzymią rolę.

Co władze Torunia mogą robić dla niewidomych?

Wioleta Urbańska przyszła na świat jako wcześniak.

- W szpitalu popełniono pewien błąd - opowiada. - Kiedy leżałam w inkubatorze, nie nałożono mi maski na oczy. Przez to nie widzę. Ale nie poddaje się losowi, cały czas jestem uśmiechnięta. W Toruniu można jeszcze wiele zrobić dla niewidzących. Podstawowa sprawa to światła sygnalizacyjne z dźwiękami. Dwa autobusy i tramwaje, w których można usłyszeć nazwę przystanku, to też stanowczo za mało. Spodobała mi się za to makieta starówki, warto pomyśleć o kolejnych.

Autorkami projektu są - Iga Joniak, Daria Żmuda, Ola Kasprzak, Ania Krukar i Aldona Guzowska.

- Skąd pomysł? Osoby niewidome stanowią zamkniętą grupę, chciałyśmy przybliżyć ich codziennie życie - wyjaśnia Daria. - Często wstaję w nocy po szklankę wodę. Nie raz ją wylałam po ciemku. A niewidomi potrafią szyć, gotować, samodzielne żyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska