https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. O krok od tragedii na basenie ZS 24!

Alicja Cichocka-Bielicka
Do basenu szkolnego w Toruniu, w którym pływały dzieci, wpadła część wentylacji sufitowej
Do basenu szkolnego w Toruniu, w którym pływały dzieci, wpadła część wentylacji sufitowej Grzegorz Olkowski
Do basenu szkolnego w Toruniu, w którym pływały dzieci, wpadła część wentylacji sufitowej. - Cud, że nie doszło do tragedii - mówią nauczyciele. Basen zamknięto, a rodzicom i nauczycielom zakomunikowano, że w końcu roku trudno znaleźć środki na jego naprawę.

Na pływalni Zespołu Szkół nr 24 przy ul. Ogrodowej trwały akurat zajęcia, gdy nagle z sufitu tuż nad niecką oderwał się komin wentylacyjny i zawisł nad głowami pływających dzieci. Konstrukcję zatrzymała stalowa linka. Do wody wpadł fragment komina.

Cud, że nikomu nic się nie stało

Uczniów natychmiast ewakuowano, a basen zamknięto. O ile po tym zdarzeniu rodzice i dzieci zdążyli ochłonąć, to ani kadra, ani uczniowie nie mogą przeboleć, że na basenie, który jest sercem szkoły, zaś szkoła ma klasy sportowe (8 godz. pływania w tygodniu) i kadrę 20 wuefistów, od blisko miesiąca niewiele się dzieje, a dzieci, dla których brakuje miejsca w sali sportowej ćwiczą na korytarzu.

Co mówić dzieciom?

- Od trzech tygodni słyszymy, że miasto jeszcze nie znalazło pieniędzy na remont, a do nas przychodzą dzieci z jednym pytaniem: kiedy wrócą na basen? - skarżą się nauczyciele.

Zobacz też

Festiwal Sztuka Natury w Toruniu [ZDJĘCIA]

Festiwal Sztuka Natury w Toruniu

Jedna z nauczycielek nie wytrzymała i na Facebooku pod informacją o występie Stinga w Toruniu (miasto dokłada 250 tys. zł) zapytała wprost, kiedy dzieci doczekają się remontu?

W miejskim Wydziale Edukacji usłyszeliśmy, że w końcu roku budżetowego o pieniądze trudno, ale szkoła je otrzyma. Koszt wymiany wentylacji to ok. 20 tys. zł.

Czytaj drugą część artykułu - kliknij poniżej
Jak doszło do tego, że w czasie zajęć na szkolnej pływalni, gdy w basenie trenowały dzieci, nad ich głowami pofrunął komin wentylacyjny zatrzymując się na lince, a jego metalowa część spadła do wody?

- Nasza pływalnia nie była nigdy gruntownie modernizowana - nie ukrywa Bożena Wysota dyrektor Zespołu Szkół nr 24 przy ul. Ogrodowej. Ubolewa, że doszło do tak niebezpiecznej sytuacji. - Dzieci natychmiast wyszły z wody, basen zamknęliśmy. Dziś już wiemy, że wentylacja sufitowa jest tak bardzo skorodowana, że nadaje się tylko do wymiany.

Brak odpowiedzi na pytanie, kiedy zacznie się remont, a dzieci wrócą na pływalnię, sprawił, że na głowę dyrekcji szkoły posypały się gromy. Skarżyli się rodzice i kadra.

- W czwartek dostałam telefon z miasta, że są środki na naprawę - przekazuje z ulgą dyrektor Wysota.

Pieniądze się znalazły

- Działania zmierzające do oszacowania kosztów usunięcia awarii podjęto niezwłocznie po zgłoszeniu sprawy przez dyrekcję. Szkole zostały przyznane środki na ten cel - Monika Woroniecka z miejskiego Wydziału Edukacji nie ukrywa, że pod koniec roku nie jest łatwo znaleźć w budżecie dodatkowe pieniądze.

20 tys. zł, na tyle oszacowano koszt wymiany wentylacji sufitowej na basenie. Według zapewnień dyrekcji szkoły lada dzień wykonawca robót zacznie pracę.

Kiedy finisz naprawy?

Wymiana wentylacji powinna zakończyć się 19 grudnia, jeszcze przed świętami.

- Potem czeka nas jeszcze napełnienie niecki i badanie wody przez sanepid. Dzieci wrócą na basen najwcześniej w styczniu, po przerwie świątecznej - mówi Bożena Wysota. - W tej sprawie niczego nie można przyspieszyć. Wodę trzeba przebadać, zanim wpuszczę dzieci na zajęcia, a to trwa.

Uczniom i wuefistom pozostaje czekać.

- Dzieci ćwiczą gdzie się da, na korytarzu. Jest ciężko, ale musimy to jakoś wytrzymać - prosi o wyrozumiałość dyrektor.

**

Czytaj też: ąd zadecyduje, czy odebrać kobiecie szóste dziecko**

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
FRanek
Zaleca się pływanie grzbietowym, by móc obserwować sufity w basenach. W razie czego można szybko odpłynąć i uniknąć trafienia przez kawał blachy.
j
jojo
jak to skąd wziąć kasę. Sylwester przeniesiony do Zakopanego to chyba z 1,6 MLN można wspomóc szkołę w potrzebie
N
Nor
Szanowni Państwo na szopkę i inne bzdety to pieniądze oczywiście bedą
G
Gość
No jak to kasy nie ma? A na jakiś prywatny wyjazd, jakiejś prywatnej wrocławianki toruńskie kimirseny żeglowne natychmiast znalazły kasę!
J
Jastasek
Jepiej niech TVN niech nie przyeżdza a za oszczedzone pieniadze niech kupi miseczki i kubeczki i lizol
M
Miro
Te pieniądze poszły na ul.Starotorunska a w przedszkolach dzieci nie maja miseczek i kubeczków do jedzenia nie mówiąc o środkach czystości bo wydział edukacji niema pieniedzy chyba będzie musiał przyjechać z kamerami TVN
r
rodzic
na Stinga 250tys. dla 125 osób też jest od ręki a na remont 20 tys. dla około 1000 dzieci nie ma?
x
xxx
Tak - Zalo trzyma ja w skarpetce. Masz pojęcie... Szacun...
J
JKP
Na imprezę sylwestrową było (pono bez żadnego problemu) zaplanowane 1,6 mln złotych. przecież ta kasa została. Już ją zdążyli zmarnować? Przez kilka dni?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska