- Dziś udało mi się wsiąść dopiero do trzeciego autobusu, który zatrzymał się na moim przystanku - złości się nasza Czytelniczka Katarzyna Murawska, która mieszka przy ul. Bartkiewiczówny. - Prawie codziennie to samo. 27 i 31 między 7 a 8 rano są tak zapchane, że igły się nie da wcisnąć. Wcale się nie dziwię, że jest tłok - dużo ludzi zaczyna pracę o tej porze, a większość młodzieży ma do szkoły na 8. Ale chyba w MZK wiedzą o czymś takim jak poranny szczyt?
Dużo szkół po drodze
Na trasie linii łączących Wrzosy i Chełmińskie z centrum miasta znajduje się kilka szkół ponadgimnazjalnych. Na przystanku przy ul. Grunwaldzkiej wysiadają m.in. uczniowie Zespołu Szkół Samochodowych, Zespołu Szkół Ekonomicznych oraz Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego i VIII LO, które jest jedną z najliczniejszych szkół w Toruniu.
Młodzież z północnej części miasta jeździ również do "jedynki", "czwórki" i "dziesiątki" - popularnych liceów położonych w samym centrum. Na starówce lub w jej okolicach znajduje się także kilka wydziałów Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Tu uczą się m.in. studenci socjologii, filozofii i kilku filologii.
Karolina, tegoroczna maturzystka potwierdza sygnały naszej Czytelniczki. Sama przez zapchane autobusy już nieraz spóźniła się na lekcje: - Z mojego przystanku jedzie się do miast 10 minut, ale co z tego? I tak wychodzę z domu chwilę po godz. 7, żeby zdążyć do szkoły na 8 - opowiada. - Bo to jest loteria, raz wciśniesz się do autobusu, raz nie, nigdy nie wiesz, czy uda ci się za pierwszym razem ani o której dotrzesz do celu. O "komforcie" jazdy w takich warunkach nawet nie wspomnę.
Rekord Karoliny to 40 minut sterczenia na przystanku: - W październiku sytuacja zawsze się pogarsza, bo wtedy oprócz uczniów pojawiają się też studenci. I tak do wakacji.
Wielu żaków mieszka na Wrzosach, bo - jak mówią - dziś ciężko o dobrą i w miarę tanią kwaterę blisko centrum. - Zagapiłem się z szukaniem mieszkania, więc teraz muszę dojeżdżać na uczelnię - mówi Karol Stodolski. - Ale myślałem, że nie będzie tak źle. Autobusy jeżdżą 3-4 razy na godzinę, droga do centrum prosta, sądziłem, że jakoś to przeżyję. Ale już po paru dniach dojazdy mi się znudziły. Zresztą podróż "na sardynkę", jak już się cudem wepchnę do środka, też niespecjalnie mi się podoba.
MZK będzie badać
Recepta? Nasi rozmówcy są jednomyślni: tylko większa liczba kursów może poprawić sytuację. Czy jest na to szansa?
Krzysztof Przybyszewski z Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu odpiera zarzuty, ale zapowiada, że sprawdzi sygnał naszych Czytelników: - Osiedle Wrzosy skomunikowane jest z centrum miasta trzema liniami: 27, 31 i 12 ("dwunastka" zatrzymuje się przy ul. Odrodzenia - przyp. red.). - Autobusy tych linii kursują naprzemiennie, co między godz. 7 a 8 rano daje około ośmiu kursów. W związku z sygnałem o przepełnieniu pojazdów przeprowadzimy badanie poziomu wykorzystania autobusów w czasie porannego szczytu i jeśli okaże się to konieczne - wprowadzimy korekty w rozkładach. Monitorowanie stanu zapełnienia wozów potrwa kilka dni.
Do sprawy wrócimy.