Pożegnanie kapitana toruńskiej "Katarzynki"
Uroczystości pogrzebowe Zbigniewa Karolewskiego rozpoczęły się w ciągu dnia mszą świętą w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i późniejszą ceremonią pogrzebową na cmentarzu św. Jerzego przy ul. Gałczyńskiego. Popołudniowy kondukt łodzi na Wiśle był jednak równie ważną częścią pożegnania postaci, która przez długie lata była związana z toruńską Wisłą.
Konduktowi przewodziła "Katarzynka II", łódź, którą kapitan Karolewski przewoził mieszkańców Torunia oraz turystów. Na pokładzie nie zabrakło bliskich zmarłego, a także wieńca. Za "Katarzynką II" popłynęły inne toruńskie jednostki, które są związane z Wisłą, w tym m.in. "Wanda", największy ze statków pływających po rzece w Toruniu, drewniane łodzie flisackie, "Oliwia" Muzyczna Tratwa Biesiadna, Nasuta Copernicus. Oprócz osób związanych z poszczególnymi statkami i łodziami na ich pokładach znaleźli się także zwykli mieszkańcy Torunia i turyści, którzy chcieli w ten sposób upamiętnić Zbigniewa Karolewskiego.
Kondukt przepłynął wzdłuż toruńskiego nadbrzeża i w pewnym momencie się zatrzymał - rozbrzmiały wówczas syreny, a wieniec z "Katarzynki II" został złożony w Wiśle.
Polecamy
Pływał po Wiśle przez 14 lat
Kapitan Zbigniew Karolewski przez lata był jedną z najbardziej rozpoznawalnych i charakterystycznych postaci Wisły w Toruniu. Jeszcze zanim rozpoczął swoją pracę na rzece pływała łódź "Katarzynka", dziś eksponowana na nadbrzeżu. Dawna łódź przeszła w końcu na swoją zasłużoną wodniacką emeryturę, cumując na stałe przy Bulwarze Filadelfijskim, a na rzece pojawiła się "Katarzynka II", w której zasiadał właśnie kapitan Karolewski. Przez 14 lat wykonywał zarówno krótsze kursy pozwalające na przepłynięcie z jednego brzegu Wisły na drugi, jak i rejsy typowo turystyczne wzdłuż nadbrzeża, w trakcie których przyjezdni mogli podziwiać panoramę Starego Miasta.
Na wieść o śmierci Zbigniewa Karolewskiego w internecie pojawiły się liczne komentarze tych, którzy mieli okazję pływać z nim po Wiśle.
- Fantastyczny facet, na pierwszy rzut oka trochę maruda, ale po krótkiej rozmowie bajarz, gawędziarz i osobowość tego miejsca... Odeszła kolejna ikona Torunia. Bo znali go chyba wszyscy... Na koniec poproszę świętego Piotra, rybaka i żeglarza, żeby żeglarza i wodniaka Zbigniewa nie trzymał długo za tą bramą. Niech go puści tam, gdzie będzie mógł dalej pływać - napisał Waldemar Kozik.
Podobnych wpisów było więcej. - Prawdziwy wodniak, nieraz pomagał innym na Wiśle - pisali internauci.
W środowe popołudnie godne pożegnanie kapitana Karolewskiego odbyło się tam, gdzie torunianie widzieli go najczęściej.
Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:
