- Musiałam przejść na zatrudnienie przez agencję pracy tymczasowej, choć pracowałam w Tensho (fabryka z podtoruńskiej strefy ekonomicznej "Crystal Park" - przyp. aut.) przez dwa i pół roku - mówi rozgoryczona pracownica (dane do wiadomości red.).
21 sierpnia wygasła jej umowa o pracę zawarta w ramach pakietu antykryzysowego.Liczyła, że otrzyma kolejną, tym razem już na czas nieokreślony. - Ale kierownik poprosił żebym zatrudniła się przez StartPeople - agencję, która miała skierować mnie do pracy w fabryce - opowiada nasza rozmówczyni.
Przeczytaj: Pracownicy Tensho nie chcą być elastyczni
Już następnego dnia wróciła do Tensho. Jednak nie na umowę o pracę na czas nieokreślony ale na słabiej chronioną umowę o pracę tymczasową.
- Nie miałam wyjścia, pracować trzeba, bezrobocie jest wysokie a w fabryce wykonuję te same obowiązki co wcześniej. Choć nie kupię teraz nic na raty, w pierwszej kolejności mogę zostać zwolniona i nie zapłacą mi za urlop ani chorobowe - martwi się pracownica.
Dodaje, że stawka wynagrodzenia się nie zmieniła - nadal dostaje na rękę nieco ponad
1 tys. zł za miesiąc pracy.
Przybywa tymczasowych
- Około 90 osobom przedłużyliśmy umowy na czas nieokreślony, natomiast z około 30 dotychczasowymi pracownikami - nie - informuje Joanna Falkowska,kierowniczka działu personalnego w Tensho.
Wyjaśnia, że w sezonie firma zatrudnia pracowników tymczasowych a teraz produkcja zwalnia. I podaje, że w Tensho pracuje ok. 210 osób w ramach umowy o pracę i ok. 150 tymczasowych.
Tych ostatnich może jeszcze przybyć. I to w całym kraju.
Ostatecznie regulacje wprowadzone w ramach tzw. ustawy antykryzysowej, wygasają 31 grudnia br.Pracownicy - głównie fabryk i marketów, niepokoją się o to, czy również będą musieli przejść na zatrudnienie przez agencje.
- W Sharpie, dla którego Tensho jest podwykonawcą, też są zwolnienia - informuje Jacek Żurawski,przewodniczący zarządu toruńsko-włocławskiej "Solidarności". - Mamy sygnały od pracowników, że rozwiązano umowy z ok. 50 osobami. Większość z nich była zatrudniona przez Manpower (agencję pracy tymczasowej obsługującą firmę Sharp - przyp. aut.).
Szefowie są bezkarni
-
Na początku 2010 roku wykreślono z ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych zapis mówiący o tym, że pracodawca nie może korzystać z pracy tymczasowej,jeżeli wcześniej zwolnił stałych pracowników (w liczbie określonej w ustawie o zwolnieniach grupowych) - zauważa Katarzyna Zimmer-Drabczyk, kierowniczka Biura Eksperckiego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Jej zdaniem, likwidacja tego zapisu otworzyła furtkę do procederu polegającego na zwalnianiu pracowników i ponownym ich zatrudnianiu jako tymczasowych.
A sankcji brak
Zwraca uwagę, że taki
rodzaj pracy ma mieć charakter sezonowy, doraźny.- Ta możliwość miała być przeznaczona dla osób, które na przykład zastępują innego pracownika - podkreśla Katarzyna Zimmer-Drabczyk. - Jednak
dziś dochodzi do wielu nadużyć.W ten sposób zatrudniane są osoby, które po zwolnieniu często wracają na swoje stanowisko pracy, ale w charakterze pracownika tymczasowego. Prawo nie przewiduje sankcji w takich sytuacjach.
- Pracodawca może nie przedłużyć umowy, może zaproponować umowę na czas nieokreślony lub skorzystać z usług agencji tymczasowych. Niestety nie wiemy, jaka jest skala tego zjawiska. To są decyzje indywidualne pracodawców - podsumowuje Zbigniew Maciąg z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
Przeczytaj: Na jakie ulgi może liczyć inwestor w strefie ekonomicznej? Gdzie są jeszcze tereny do zagospodarowania?
Z danych GUS (Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności) wynika, że w I kwartale tego roku, w ramach umów na czas określony zatrudniano 3 mln 193 tys. osób w całym kraju (na 12 mln 271 tys. wszystkich pracujących), a w woj. kujawsko-pomorskim - 206 tys. osób (na 599 tys. pracowników).
