Nagrody przyznawane są w ramach tzw. ustawy "kominowej". Wśród nagrodzonych w Toruniu znaleźli się prezesi dziewięciu spółek z kapitałem miejskim.
Kto dostał nagrody? Najwięcej trafiło na konto Janusza Szymańskiego z MZK. Kwota 10 tys. zł to równowartość jego miesięcznych zarobków.
Najmniej przypadło z kolei Romanowi Skibińskiemu, prezesowi Toruńskiej Infrastruktury Sportowej. Prezes spółki odpowiadającej za budowaną halę sportową przy Bema zainkasował "tylko" 5625 zł.
- Prezesi wszystkich nagrodzonych spółek wykazali w 2012 roku zysk - zaznacza Aleksandra Iżycka, rzecznik prezydenta Torunia. - Najwyższy zysk wypracowało w tym czasie MPO, notując rok "na plus" - trzy mln zł.
Czytaj także: Samowolka w toruńskim MPO
Piotr Rozwadowski z MPO otrzymał premię w wysokości 9,5 tys. zł. Warto jednak zaznaczyć, że wszystkie przyznane premie dotyczą zysków wykazanych w 2012 roku.
- Nagrody za 2013 mogą zostać przyznane do końca 2014 roku - mówi Iżycka.
To o tyle ważne, że w 2013 roku w spółce MPO przeprowadzano serię kontrowersyjnych operacji finansowych. Spółka sponsorowała organizację koncertu Radia Zet Gold, a także pożyczyła pieniądze balansującej na granicy bankructwa spółce TKP Elana. Obie operacje finansowe wyniosły 200 tys. zł. Rozwadowski, mimo takiego obowiązku, nie poinformował o nich rady nadzorczej spółki MPO.
- Nie zamierzamy tego komentować - bez ogródek mówi Iżycka.
Wśród nagrodzonych znaleźli się także prezesi Biogazu Inwestora oraz Toruńskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych. Miasto w obu spółkach posiada 50 proc. udziałów. Prezes Biogazu, Andrzej Jeziorski zainkasował 9 tys. zł, Monika Mazur-Świerczyńska z TFPK - 7,7 tys. zł.
Kto nagród nie otrzymał? Prezesi obu sportowych spółek: hokejowej Nesty oraz piłkarskiej Elany.
- Rady nadzorcze obu tych spółek nie wnioskowały o nagrody, gdyż obie spółki wykazały w 2012 roku straty - przedstawia stanowisko ratusza Iżycka.
Premie przyznane za rok 2012 są nawet o połowę niższe od tych przyznanych za rok 2011. - Zapewne prezydent nie chce irytować wyborców w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych - ocenia taki stan rzeczy Paweł Gulewski, radny PO. - Również w kontekście wyborów należy traktować uposażenia, które otrzymali szeregowi urzędnicy. Przez ostatnie trzy lata na takie nie mogli liczyć.
Ustawa, w ramach której zostały przyznane prezesom nagrody, przewiduje możliwość przekazania maksymalnie trzykrotności średnich miesięcznych zarobków w danym roku. W Toruniu ograniczono jednak maksymalne nagrody do jednokrotności średniej miesięcznej wypłaty prezesów w 2012 roku.
- Przyznane kwoty są na poziomie "trzynastek", które otrzymują urzędnicy miejscy - podkreśla Iżycka.
Czytaj e-wydanie »