W sobotę w Toruniu odbyła się kolejna demonstracja antyrządowa. Tym razem uczestniczki i uczestnicy czarnego protestu ruszyli pod Radio Maryja. Demonstrantom towarzyszył samochód ze sprzętem grającym oraz - jak zawsze - policja. W tym składzie protest dotarł do skrzyżowania ul. Legionów ze Żwirki i Wigury, gdzie został zablokowany przez funkcjonariuszy. Jak się dowiedzieli uczestnicy marszu, w Radiu Maryja przebywała akurat osoba chroniona. Faktycznie, na teren rozgłośni wjeżdżała akurat limuzyna. Kogo wiozła? Zapewne ministra Jacka Sasina, który był gościem emitowanej w sobotę wieczorem audycji "Rozmowy niedokończone".
Polecamy
- Mamy prawo protestować - skandowali demonstranci. W ślad za tym poszły również inne hasła, związane z antyaborcyjnym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, od którego demonstracje się zaczęły: "Walczymy także o wasze żony", oraz "Wasze córki was rozliczą".
Policja protestujących nie przepuściła, zatrzymała towarzyszący demonstracji samochód. Kierowca dostał mandat, kilka osób zostało spisanych. Protestujący zawrócili w stronę centrum. Pod CK Jordanki dotarli śpiewając "Mój jest ten kawałek chodnika. Dziś spisała mnie milicja". Przypomnijmy, że w środę, podczas protestu przed budynkiem, w którym znajduje się toruńska delegatura kuratorium oświaty, policjanci spisali uczestników demonstracji za zajęcie pasa ruchu. Taki sam oficjalny powód został podany także w sobotę.
Warto przeczytać
- Zobaczcie, co się dziś wydarzyło. Przez około dwa tygodnie chodziliśmy spokojnie i nic się nie działo. Dzisiaj oni poszli o krok dalej, niedługo zaczną nas wyłapywać - powiedziała na zakończenie demonstracji jedna z jego uczestniczek. - Dzisiaj chroniony był mężczyzna, który w naszym państwie dostaje najprawdopodobniej najwięcej pieniędzy. Naszych pieniędzy. Ani służba zdrowia, ani szkolnictwo.
Po zakończeniu protestu policja spisała kolejną grupę jego uczestniczek. Czy podjęli również inne kroki? Zapytaliśmy o to rzeczniczkę Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
- Nikt nie został zatrzymany - odpowiedziała podinspektor Wioletta Dąbrowska.
Warto przeczytać
