Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń przed czerwcowymi wyborami: Kampania z humorem

(EMKA)
Przed decyzją, czy pójść do wyborów, 2-letnia Agnieszka z Torunia stanie najwcześniej za 16 lat. Choć w pomarańczowej koszulce bardzo jej do twarzy.
Przed decyzją, czy pójść do wyborów, 2-letnia Agnieszka z Torunia stanie najwcześniej za 16 lat. Choć w pomarańczowej koszulce bardzo jej do twarzy. fot. Kamila Mróz
"Kto nie głosuje, ten z Bydgoszczy" - kontrowersyjny napis na koszulkach rozdawanych przez Fundację Kopernikańską ma zachęcić torunian do udziału w wyborach do europarlamentu.

Zostały już niecałe dwa tygodnie na zastanowienie się, którego z kandydatów poprzeć. Oczywiście, pod warunkiem, że na wybory pójdziemy.

Jaka będzie frekwencja?
To pytanie zadają sobie m.in. przedstawiciele Fundacji Kopernikańskiej w Toruniu. Ponieważ obawiają się, że wielu mieszkańców naszego regionu na wybory nie pójdzie, zmobilizować ma ich do tego kontrowersyjna akcja.

Od jutra w różnych miejscach Torunia można będzie zobaczyć niezwykłe bilboardy. Ujrzymy uśmiechniętego Mikołaj Kopernika ze skierowanym do góry kciukiem, a nad nim pojawi się napis: "Kto nie głosuje, ten z Bydgoszczy".

Jak mówi Anna Olejarczyk z Fundacji Kopernikańskiej, która jest koordynatorką akcji, w ten sposób Kopernik rzuca frekwencyjne wyzwanie Łuczniczce.

- Chcemy wykorzystać lokalne poczucie humoru - mówi Olejarczyk. - Jest to zrobione z przymrużeniem oka, nie do końca na poważnie. Mamy nadzieję, że nikt nie poczuje się tym urażony. Chcemy po prostu zmobilizować wszystkich do udziału w głosowaniu. Być może Bydgoszcz też zorganizuje podobną akcję do naszej, a hasło zostanie zmienione na: "Kto nie głosuje, ten z Torunia".

Czy to pomoże?
Może być różnie, bo zdania torunian na temat akcji są podzielone. Nie wszystkim wykorzystanie "lokalnego poczucie humoru" i granie na "lokalnych emocjach" przypadło do gustu.

- Moim zdaniem slogan jest wybitnie nietrafiony i może spowodować zupełnie odwrotny skutek - mówi Michał, który studiuje w Toruniu, ale urodził się w Bydgoszczy. - Może to trafić jedynie do tych, którzy są zagorzałymi zwolennikami Torunia i nienawidzą Bydgoszczy. Uważam, że jest to prostacki pomysł, pozbawiony dobrego smaku.

Nic zabawnego w takim haśle nie widzi również Natalia, która studiuje w Toruniu.
- Jest to niepotrzebne podgrzewanie konfliktu na linii Toruń - Bydgoszcz - mówi dziewczyna. - Hasło obraża wszystkich, którzy pochodzą z Bydgoszczy i na pewno nie zachęca do głosowania.

Znaleźli się jednak mieszkańcy Torunia, którzy uznali, że slogan nikogo nie obraża, a po prostu daje do myślenia.

- Moim zdaniem jest trafiony i powinien zmobilizować wszystkich mieszkańców do głosowania - mówi torunianin Leszek. - Mieszkańcy Bydgoszczy wiedzą, że istnieje konflikt między nami i nie powinni poczuć się tym urażeni.

A jakie jest Państwa zdanie na temat? Zachęcamy do komentowania na internetowym forum Gazety Pomorskiej. Czekamy również na maile w tej sprawie: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska