Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Rodziny zastępcze: - Dlaczego nam wszystko utrudniacie?

Kamila Mróz
Czy Weronika i Magda trafią do domu dziecka?
Czy Weronika i Magda trafią do domu dziecka? sxc.hu
Weronika bała się mieszkać w domu dziecka. Czarnowscy postanowili ją stamtąd zabrać. - Sprawiliśmy tylko kłopot urzędnikom - mówi Karol Czarnowski. - Poczułem się naprawdę bezsilny.

Karol Czarnowski opowiada: - O 17-letniej Weronice dowiedzieliśmy się od znajomych. W domu dziecka była nowa i, mówiąc łagodnie, nie czuła się tam dobrze. Niedługo potem okazało się, że do tego domu ma trafić także o rok młodsza siostra Weroniki. Poza tym w niepewnej sytuacji jest jeszcze, przebywająca teraz u cioci, dwójka ich młodszego rodzeństwa. Próbowaliśmy znaleźć rodzinę zawodową, która chciałaby wziąć wszystkie czworo dzieci. Ale z tym był kłopot. Postanowiliśmy więc zabrać Weronikę z domu dziecka do momentu, aż ta rodzina jednak się nie znajdzie.

Były wakacje, więc dziewczyna zamieszkała u Czarnowskich "na urlopie".
Do zajęcia się jej siostrą, Magdą, Czarnowscy namówili inną rodzinę ze stowarzyszenia Wirgiliusz - państwa Podgórskich z Chełmży. O ich historii pisaliśmy tydzień temu. Jan Podgórski mówił nam wówczas: - Biurokracja mnie rozjechała. Rzeczywistość jest tak podła, że się w głowie nie mieści.

Z bezsilności chciało mi się płakać

Karol Czarnowski ma podobne odczucia, opowiada: - Gdy poszedłem do sądu, by postarać się o czasową opiekę nad Weroniką, to dowiedziałem się, że nie możemy na nią liczyć, skoro nie staramy się o zostanie jej rodziną zastępczą. Patrzono na nas dziwnie. O co nam w ogóle chodzi? A my po prostu nie chcieliśmy rozdzielać rodzeństwa.

Pan Karol prosił w domu dziecka, aby Weronika przebywała u nich do 15 września, czyli terminu rozprawy, podczas której sędzia miał zdecydować o losie całej czwórki. Nie udało się. - Z bezsilności chciało mi się płakać - mówi Czarnowski.

Dziewczynki (Weronika i Magda) w wyznaczonym terminie zostały więc odwiezione do domu dziecka.

- Załamałem się tym, co tam zobaczyłem. W tym momencie zdecydowałem, że Weroniki nie możemy tu zostawić. Na drugi dzień rano skierowaliśmy z żoną dokumenty o ustanowienie nas dla niej rodziną zastępczą - mówi. Podgórscy zrobili to samo.

Po dwóch dniach Czarnowskim i Podgórskim udało się uzyskać postanowienie sądu i zabrać dzieci do siebie.

Według relacji Magdy te dwie noce były dla Weroniki koszmarem. Pierwszej wołała przez sen Czarnowskich, drugiej w ogóle nie spała, bo bała się "kocówy".

Czas płynie, pieniędzy brak

Czarnowscy i Podgórscy na status rodziny zastępczej mieli czekać miesiąc, ale wszystko się przedłuża. Do tego czasu nie mogą dostać żadnych pieniędzy na utrzymanie dziewczynek. Urzędnicy sami przyznają, że sugerowali obu rodzinom, aby w związku z tym wstrzymali się z zabieraniem dzieci.

Karol Czarnowski ma inne priorytety: - Dla nas najważniejsze było to, aby uchronić dziewczynki przez domem dziecka.

(Imiona dziewczynek zostały zmienione)

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska