- Ten rok na pewno będzie dużo gorszy - mówi Anna Załęcka-Peplińska z Powiatowego Urzędu Pracy w Chełmży. Ten urząd ma dostać zaledwie 30 proc. ubiegłorocznej pierwszej transzy na aktywizację bezrobotnych.
Do PUP dla Miasta Torunia trafi połowa zeszłorocznych pieniędzy. - Czekamy na decyzję, ale informacja do nas już dotarła - mówi Bożenna Pszczółkowska - Rudnicka, zastępca dyrektora PUP dla Miasta Torunia.
Ile z zapowiadanych funduszy trafi do stażystów? Tego na razie nie wiadomo. - Musimy zrobić symulację, na co nam w ogóle ich starczy - dodaje pani dyrektor. Zostaną podzielone między np. dotacje na własny biznes, szkolenia i inne formy.
Staże, które mogą trwać od trzech miesięcy do roku, często jednak rozpoczynają drogę zawodową absolwenta. Dzięki nim osoby niewykwalifikowane zdobywają doświadczenie, którym później mogą pochwalić się w CV.
- Korzystają z nich np. absolwenci liceów. Skoro w tym roku pieniędzy będzie mniej, to na pewno dokładniej zastanowimy się nad każdym magistrem. Absolwenci studiów przynajmniej mają wykształcenie - mówi pani dyrektor.
W 2011 roku zdobycie stażu na pewno będzie więc trudniejsze.
Pracodawcy obiecują
Bożenna Pszczółkowska - Rudnicka uważa jednak: - Na rynku pracy wcale nie jest aż tak źle. Do tej pory pracodawcy nierzadko "podpierali się" stażystami. Czasami też obiecywali im zatrudnienie, a potem tego nie robili. Mam nadzieję, że teraz po prostu zaczną zatrudniać.
Pracodawca, który przyjmował na staż jednego absolwenta nie musiał bowiem później podpisywać z nim umowy. Jeżeli PUP wspierał firmę dwiema osobami, jej szef zobowiązywał się, że po skończeniu stażu jedną z nich przyjmie do siebie.
W tamtym roku Ministerstwo Pracy z Funduszu Pracy przekazało PUP dla miasta Torunia ponad 13 mln zł. Do tego bezrobotni torunianie skorzystali także z pieniędzy Europejskiego Funduszu Społecznego.
Dzięki temu staże odbyło przeszło 1400 osób. Dotacje, które pomogły rozkręcić własną firmę trafiły do 250 osób, a w szkoleniach wzięło udział ponad 1100 bezrobotnych.
PUP dla Powiatu Toruńskiego, który ma dostać tylko 30 proc. ubiegłorocznej pierwszej transzy jest w jeszcze gorszej sytuacji niż Toruń.
Postarają się gdzie indziej
W 2010 roku z ministerialnego Funduszu Pracy i EFS spłynęło do niego ponad 25 mln zł.
- Z tych środków aktywizacją objęliśmy 6725 osób - mówi Anna Załęcka-Peplińska.
Bezrobotni zarabiali, wykonując roboty publiczne, prace interwencyjne czy tzw. prace społecznie użyteczne.
Na staże urząd w Chełmży wydał prawie 9,7 mln zł dla 2288 młodych osób. - Efektywność zatrudnienia po stażach wynosi u nas około 50 proc. - mówi pani Ania. Ilu absolwentom w tym roku pomoże urząd?
- Część ubiegłorocznych umów trwa nadal. Niektóre kończą się w marcu. Te pieniądze, które teraz dostaniemy są już zarezerwowane na zobowiązania zawarte w ubiegłym roku - tłumaczy urzędniczka, ale zapewnia, że dyrekcja PUP stara się o dodatkowe fundusze. Prawdopodobnie w lutym chełmżyński urząd przystąpi do programu EFS-u, dzięki którym staże ruszą ponownie.
Udostępnij