Fragment wystawy poświęcony czasom niemieckiej okupacji. Na środku - fotografia projektu pomnika Mikołaja Kopernika, który Niemcy chcieli postawić na pl. Rapackiego - czyli, jak widać na tabliczce z tramwaju Horst-Wessel-Platz.
Ekspozycja rozlokowana w kilku salach Domu Eskenów pokazuje, jak wielkie są zbiory związanych z Toruniem eksponatów, znajdujące się w zasobach toruńskich muzeów - m.in. Okręgowego i Uniwersyteckiego, a także jak bogate są zasoby torunian. Od dłuższego czasu mówi się o pomyśle stworzenia specjalnego działu poświęconego naszemu miastu. Być może ta wystawa będzie dobrym impulsem do takich decyzji.
Wracając jednak do tego - co można znaleźć w murach Domu Eskenów - na pewno większość zwiedzających chociaż raz otworzy usta ze zdziwienia, obserwując jak kiedyś wyglądał Toruń lub jakie miano wobec niego plany. To ostatnie dotyczy zwłaszcza szokujących założeń hitlerowców. Toruńską starówkę chciał przebudować sam naczelny architekt Rzeszy Albert Speer. Gdyby udało mu się zrealizować swe plany, dzisiaj nasze miasto wyglądałoby diametralnie inaczej, chociaż niektórzy widzowie żartowali, że szkoda iż nie udało się wznieść tylko planowanego stadionu na obrzeżach miasta...
Podobnych ciekawostek jest na tej wystawie mnóstwo.
Mieszkańcy Rubinkowa na pewno z zaskoczeniem przyglądać się będą zdjęciom podtoruńskich wtedy łąk, na których jeszcze w latach 60. pasało się bydło, a dopiero potem wyrosły wielkie osiedla mieszkaniowe. Można też zobaczyć początki chlubnych toruńskich lotniczych tradycji - chlubnych, ale i tragicznych. W latach 20. częste były niestety wypadki lotnicze - udokumentowane licznymi zdjęciami eksponowanymi w "Eskenach".
Poznać można też filmowe dzieje Torunia - podczas trwania ekspozycji będą wyświetlane fragmenty filmów, w których "zagrał" Toruń - "Prawo i pięść", "Rejs", oraz - ciekawostka - nakręconego w 1943 przez Niemców "Kraju nad Wisłą".
Opisane przez nas eksponaty to tylko wycinek wielkiego obrazu pod nazwą "Toruń sprzed lat". Teatralne urządzenie scenografii pozwala nam też zajrzeć do przedwojennego zakładu fotograficznego lub sklepu bławatnego lub, zerknąć do gabinetu toruńskiego przedsiębiorcy, można też poznać początki toruńskiej uczelni.
Szkoda zresztą wymieniać wszystkie atrakcje i pamiątki. Tę wystawę naprawdę trzeba zwiedzić. I chyba nawet nie tylko jeden raz. W ten weekend w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa można zrobić to za darmo.