Przypomnijmy: chodzi o węzeł przesiadkowy przy al. Solidarności. - Ludzie przepychają się nawzajem - zauważał kilka dni temu nasz Czytelnik, podkreślając, że na przystanku jest zbyt wąsko. - Ci stojący pod pierwszą wiatą próbują dobiec do kolejnej, żeby zdążyć wsiąść do swojego autobusu, który stoi w kolejce ostatni.
Czytaj także: Torunianie się skarżą: tu jest zbyt wąsko na przesiadkę
Urzędnicy stanęli wtedy na stanowisku, że poprawek raczej już nie będzie. - Wiaty były projektowane w ten sposób, aby nasi mieszkańcy byli dobrze osłonięci przed deszczem czy śniegiem - tłumaczy Marcin Kowallek, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej toruńskiego urzędu miasta.
Tymczasem torunianie na forum "Pomorskiej" sami podpowiadają urzędnikom pomysły na zmiany. Jednym z nich jest likwidacja kontrpasa rowerowego, z którego korzysta niewielu cyklistów.
- Wystarczyłby przystanek przesunięty metr do tyłu - punktuje użytkownik podpisujący się nickiem "Jacek". - Ten na wysepce bezsensownie stoi oddalony o dobre pół metra od bariery odgradzającej jezdnię, a mógłby przecież być tam do niej przytulony plecami. Z kolei ten po stronie skweru jakaś mądra głowa zainstalowała tak, jakby miało z niego korzystać maksymalnie 10 osób jednocześnie. Ale przecież mądry Polak po szkodzie. Poczekajmy tylko na pierwszy wypadek, o który w tym miejscu naprawdę nietrudno.
- Brak możliwości ominięcia pojazdu powoduje zatory i długi czas oczekiwania na wyjazd z bubla - pisze inny internauta. - Nie można było pomyśleć o wiatach z dłuższymi daszkami umożliwiającymi odsunięcie konstrukcji od krawędzi peronów?
Inwestycja pochłonęła ok 9,5 mln zł. W mieście budowane są właśnie kolejne węzły przesiadkowe. Urzędnicy zapowiadają, że wezmą pod uwagę wszystkie opinie mieszkańców miasta.
Czytaj e-wydanie »