Torunianie wstydzą się tego dworca. Odartych z farby ścian. Zaniedbanych peronów i stałych "bywalców", którzy nie stronią od mocnych trunków.
- Tydzień temu odprowadzałam mamę na dworzec - mówi Grażyna Pajda, którą spotkaliśmy wczoraj na stacji. - To miejsce nie jest chlubą naszego miasta! W dodatku nazwano go Głównym! Już to powinno dawać do myślenia spółkom kolejowym, by zabrali się za renowację tego obiektu jak najszybciej.
Toruńskie dworce w końcu nie będą straszyć
Główny? To pomyłka
Jednak nie tylko stan techniczny budynku budzi kontrowersje. Jeszcze gorzej wyglądają sąsiednie tereny, które szpecą okolice dworca. Obok budynków przy ul. Kujawskiej znajduje się zagajnik obrośnięty krzakami. Gdy ktokolwiek skusi się tam wejść, może się zdziwić. Wokół jest pełno śmieci, podartych ubrań, a nad wszystkim unosi się fetor moczu.
- Tam jest strasznie - mówi pracownica firmy, która sprząta okolice bloków. - Śpią tam bezdomni. Co jakiś czas wychodzą, to ich widać.
Pojemniki na odpady ma tam Gentor oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Kto w takim razie nie wywiązuje się z zadania? - Sprzątamy je systematycznie, raz w tygodniu - zaznacza Maria Romanowska z firmy Gentor. - Pobliscy mieszkańcy zamiast wyrzucać śmieci do kontenerów, pozostawiają je przy koszach lub w krzakach. Tak właśnie powstają dzikie wysypiska. Nie możemy się z tym uporać!
Kto to posprząta?!
Za sprzątanie dworców kolejowych w naszym mieście jest odpowiedzialna firma z Niemodlina. Umowę z PKP podpisała 1 czerwca. Nie udało nam się jednak z nią skontaktować.
PKP nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, kto odpowiada za ten teren. Odesłano nas do bydgoskiego oddziału Polskich Linii Kolejowych. Tam też niewiele się dowiedzieliśmy. Nikt się nie przyznaje do bałaganu.
- Ten przypadek to strasznie skomplikowana sytuacja prawna - tłumaczy Sylwia Derengowska z wydziału komunikacji społecznej i informacji toruńskiego magistratu. - Budynek ten jest własnością skarbu państwa, ale są to tereny kolejowe. PKP powinny wystąpić do wojewody o oddanie tego terenu w użytkowanie wieczyste.
Wracamy na dworzec. Okolice wejścia do tunelu podziemnego również są zaniedbane. - Nie raz na tyłach sklepu leżało mnóstwo śmieci - narzeka Anna Kluczyńska, pracownica jednego z kiosków. - Oczywiście, to ja musiałam wszystko posprzątać!
- Czasami strach tutaj stać - przyznaje Lech Zenon, taksówkarz z Torunia. - Towarzystwo z bloków kolejowych nie należy do najmilszych. Tylko graffiti, alkohol i dobra zabawa.
Droga dla niepełnosprawnych to najbardziej zaniedbany fragment dworca kolejowego. Wózki muszą przejechać przez wyboje żwirowej drogi przy zapuszczonych garażach.
W najbliższych latach ma się to zmienić. Dworzec ma zostać zmodernizowany w ramach projektu BiT City. Roboty mogą pochłonąć 22,2 mln zł. Jest również szansa, że magistrat przejmie Toruń Główny. - Jesteśmy na etapie rozmów z PKP - przyznaje Anna Gawełek z miejskiego wydziału gospodarki komunalnej. - Jeśli otrzymamy oficjalną informację o chęci dalszej współpracy, podam konkrety.
Kolejne spotkanie odbędzie się 2 września.
Do tematu wrócimy.
Czytaj e-wydanie »