https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruńscy radni: - E-mail, a co to takiego?

Wojciech Giedrys
fot. sxc
Jak skontaktować się z radnymi? Dyżur, telefon lub e-mail. Z ostatniej opcji nie radzimy korzystać. Część rajców nie sprawdza skrzynek. Po co więc im laptopy za 4,2 tys. zł?

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Kup Gazetę Pomorską przez SMS

Kup Gazetę Pomorską przez SMS

Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij

Radni prawie dwa lata temu dostali służbowe laptopy. Miało być pięknie: oszczędności na papierowych projektach uchwał, zaproszeniach i stanowiskach, łatwiejszy kontakt poprzez pocztę elektroniczną z mieszkańcami. Jednym słowem: nowoczesny radny XXI w. Tyle teoria. Jak to wygląda w praktyce? 11 maja wysłałem do radnych e-maile z prośbą o podsumowanie swojej dotychczasowej, trzyipółletniej pracy w radzie miasta.

W ciągu tygodnia odpisało zaledwie sześciu rajców, a tylko trzech odpowiedziało na pytania. Okazuje się, że część radnych nie korzysta ze służbowej poczty bądź bardzo rzadko ją sprawdza, ale są też tacy, którzy w ogóle nie znają swojego adresu e-mail. Najwięcej problemów mają seniorzy. Mimo to nie zrezygnowali ze sprzętu.

- Pod jaki adres mogę do pana napisać e-maila? - pytam Zbigniewa Ernesta z PiS-PT.

- Jest podany w Urzędzie Miasta - Zbigniew Ernest ([email protected] - przyp. red.) - odpowiada radny. Proszę więc o podyktowanie adresu.

- Nie chciałbym z jednej przyczyny - tłumaczy się Ernest - ponieważ trwa budowa danych, nowego układu mojej bazy danych i jest wprowadzane bardzo dokładne rozwarstwienie, zakładka i jest bardzo profesjonalne, skomplikowane hasło, także nie chciałbym tego zdradzać.

Ernest przyznaje, że skrzynkę sprawdzał ostatni raz trzy tygodnie temu. - Bo jest budowany - wyjaśnia radny. - Co? - pytam. - Nowy program - odpowiada Ernest.
Radny PiS-PT w rozmowie przyznaje, że chętniej stawia na bezpośrednie kontakty. Torunianie mogą z nim się spotkać na dyżurach w urzędzie lub na Skarpie. W biurze rady można uzyskać jego telefon domowy lub komórkowy.

W podobny sposób z mieszkańcami kontaktuje się radny Czasu gospodarzy Aleksander Rojewski. - Nie mam internetu i sprawdzam pocztę, jak jestem w Urzędzie Miasta- przyznaje wprost. Pamięta pan swój adres e-mailowy? - pytam. - Zapisałem go sobie na karteczce i podaję go z karteczki, ale w tej chwili jestem na polu, więc go panu nie podam - odpowiada Rojewski. - Wśród radnych pojawiają się opinie… - mówię. - Że nie korzystam? - przerwa mi radny.

Są jednak wyjątki. Część radnych nie tylko obsługuje pocztę elektroniczną, ba!, sprawdza ją po kilka razy dziennie. Niektórzy mają swoje blogi czy strony internetowe, na których podają telefony komórkowe, proponują kontakt poprzez komunikatory czy portale społecznościowe.

- Nie wyobrażam sobie pracy radnego bez internetu - przyznaje Zbigniew Rasielewski, szef klubu PiS-PT. - Wielu mieszkańców pisze do mnie e-maile. Zgłaszają interwencje, proszą o pomoc

Jarosław Najberg i Bartłomiej Jóźwiak, najmłodsze pokolenie w radzie, są zgodni: ci, którzy nie obsługują laptopów czy poczty, muszą zwrócić sprzęt lub się przeszkolić. - Wciąż wielu radnych bierze na komisje papierowe dokumenty - zauważa Jóźwiak.

- W jaki sposób korzysta pan z laptopa? - pytam. Ernest: - Wszyscy się o to pytają. Ja nie wiem, nie widzę potrzeby. Nie byłem zwolennikiem kupna tych laptopów.

- Ale korzysta pan z niego? - pytam. - Korzystam - potwierdza radny. - Co pan na nim robi? - Na to pytanie nie będę odpowiadał. Już mówiłem, że jest budowana nowa strona internetowa.

Każdy z laptopów kosztował 4,2 tys. zł. - Z poczty służbowej korzystają wszyscy radni, w tym przewodniczący i wiceprzewodniczący rady miasta - przekonuje Wanda Łuczak, szefowa biura rady miasta. Radni, którzy mieli problemy, korzystali z indywidualnych konsultacji i szkoleń. - Odbywały się one na bieżąco w miarę potrzeb - wyjaśnia Łuczak. - Rozwiązywaniem wątpliwości w zakresie funkcjonowania sprzętu zajmowali się pracownicy referatu informatyzacji na indywidualną prośbę każdej z osób.

Jak się dowiedzieliśmy, dwóch rajców nie korzysta ze służbowych laptopów: Dariusz Łyjak bierze na sesje własny sprzęt, podobnie Marian Frąckiewicz, któremu skradziono "miejski" komputer. Odszkodowanie za niego już wpłynęło na konto magistratu.

Biuro rady wskazuje na wiele możliwości kontaktu z radnymi np. w budynku Urzędu Miasta przed posiedzeniami komisji i sesjami, na dyżurach w ratuszu, szkołach, domach kultury, podczas spotkań na osiedlach, w sklepach, w kościele, na targowiskach, podczas uroczystości patriotycznych i imprez okolicznościowych.

Jak sobie toruńscy radni poradzili z podsumowaniem swojej działalności w latach 2006-2010, zobacz na blogu: wojciechgiedrys.redblog.pomorska.pl.
Udostępnij

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~tylko pytam~
W dniu 05.06.2010 o 11:12, Gość napisał:

A teraz rozumiem. To PIS-iory są winne wpadek marszałaka? Nabrał ich i teraz ma za swoje.



Czy Pietrek zanim przyczłapał do PO sam nie należał do PIS a jego "matulą" nie była A. Sobecka i "ojcem" T. Rydzyk?
G
Gość
W dniu 05.06.2010 o 10:48, żabi czuwa napisał:

Ja tam nie wiem ? Zapytaj Girzyńskiego ,Sobecką i CaUbeckiego .Ten ostatni ma wielu przyjaciół w PIS,swoich kolesi z podwórka których zaciagnął z sobą do urzędu.


A teraz rozumiem. To PIS-iory są winne wpadek marszałaka? Nabrał ich i teraz ma za swoje.
ż
żabi czuwa
W dniu 05.06.2010 o 10:44, Gość napisał:

Nie, no nie mów, że PIS-aki aż tak durne są



Ja tam nie wiem ? Zapytaj Girzyńskiego ,Sobecką i CaUbeckiego .Ten ostatni ma wielu przyjaciół w PIS,swoich kolesi z podwórka których zaciagnął z sobą do urzędu.
G
Gość
W dniu 05.06.2010 o 10:36, staszekk napisał:

Pewnie POdpowiedział im Lenz z Girzyńskim ,że najlepsze są bezpośrednie ,nawet przy śmietniku.


Nie, no nie mów, że PIS-aki aż tak durne są
s
staszekk
W dniu 05.06.2010 o 10:08, jaro lecho napisał:

A co na to radny PIS-u? A tyle:Ernest przyznaje, że skrzynkę sprawdzał ostatni raz trzy tygodnie temu. - Bo jest budowany - wyjaśnia radny. - Co? - pytam. - Nowy program - odpowiada Ernest.Radny PiS-PT w rozmowie przyznaje, że chętniej stawia na bezpośrednie kontakty. Radni PIS też wolą osobiste kontanty



Pewnie POdpowiedział im Lenz z Girzyńskim ,że najlepsze są bezpośrednie ,nawet przy śmietniku.
j
jaro lecho
W dniu 05.06.2010 o 10:00, rycho_zbycho napisał:

Przybyszewski czyli kolo nieuka Lenza może zakazał mu kontaktu z laptopem?W PO tylko osobiste kontakty gdzieś w zacisznym miejscu obowiązują?


A co na to radny PIS-u? A tyle:
Ernest przyznaje, że skrzynkę sprawdzał ostatni raz trzy tygodnie temu. - Bo jest budowany - wyjaśnia radny. - Co? - pytam. - Nowy program - odpowiada Ernest.
Radny PiS-PT w rozmowie przyznaje, że chętniej stawia na bezpośrednie kontakty.
Radni PIS też wolą osobiste kontanty
r
rycho_zbycho
W dniu 05.06.2010 o 08:22, nslaw napisał:

Najberg nawet odpowiada na e-maile.Przybyszewski nie.



Przybyszewski czyli kolo nieuka Lenza może zakazał mu kontaktu z laptopem?W PO tylko osobiste kontakty gdzieś w zacisznym miejscu obowiązują?
n
nslaw
Najberg nawet odpowiada na e-maile.
Przybyszewski nie.
w
wojnik_owa
Zacofańcy i tyle a każdy z nich ma w swoim życiorysie kontakt z UMK,albo absolwent albo podyplomówka.Takie to elyty ma to Ynteygenckie miasto ,stolica stolic.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska