To pierwszy sezon toruńskich siatkarek pod szyldem spółki Budowlani Volley. Drużyna w rundzie zasadniczej znalazła się jedynie za Zawiszą Sulechów. Czy w play off będzie walczyć o awans do Orlen Ligi? Prawo gry w ekstraklasie nie ma wyłącznie zwycięzca I ligi. Trzeba spełnić szereg warunków licencyjnych, a aplikacje mogą składać cztery czołowe drużyny rozgrywek.
- Podstawową sprawą jest awans do czołowej czwórki, bo tylko takie rozwiązania uprawnia nas do ubiegania się o licencję. Szanse na naszą gotowość finansową i organizacyjną oceniam w tej chwili pół na pół. Podjęliśmy ostatnio mnóstwo działań w kierunku pozyskania sponsora strategicznego dla drużyny. Jeżeli to nam się uda, to razem z finansowaniem ze strony miasta bylibyśmy w stanie udźwignąć ciężar walki w Orlen Lidze - mówi prezes Przemysław Łapiński.
Kwestia zasadnicza to oczywiście pieniądze. Taką barierą, która daje szanse na walkę o utrzymanie w Orlen Lidze, jest kwota 2 mln zł w budżecie. Klub po awansie może liczyć na dofinansowanie miasta w wysokości ok. miliona złotych (tak wynika z uchwały Rady Miasta odnośnie stypendiów sportowych). - Pozostaje pozyskanie drugiej części. Za takie pieniądze, przy odpowiednim zarządzaniu i konstrukcji składu drużyny, jesteśmy w stanie walczyć o utrzymanie. To chyba nie jest oszałamiająca kwota, biorąc pod uwagę atrakcyjność Orlen Ligi i możliwości marketingowe siatkówki - podkreśla Łapiński.
W sobotę torunianki rozegrają ostatni mecz w rundzie zasadniczej. O godz. 20 na bocznej hali na Bema podejmą Nike Węgrów.
