https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruńsko-bydgoskie mity wciąż żywe? Oni chcą je obalić

Maciej Myga
Jerzy Derenda: - Ta książka powstała po to, żeby pokazać bydgoszczanom, że nie mają się czego wstydzić
Jerzy Derenda: - Ta książka powstała po to, żeby pokazać bydgoszczanom, że nie mają się czego wstydzić Fot. Tytus Żmijewski
Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy wydało książkę, w której porównuje nasze miasto do Torunia. - Chcemy obalić mity. Nie walczymy z Toruniem. Walczymy z niewiedzą - mówią autorzy publikacji.

Książka ma 288 stron. Wydrukowano ją na papierze kredowym. Jest bogato ilustrowana: zdjęciami, infografikami, mapkami i tabelami. Towarzystwo pracowało nad nią pięć lat. Na okładce nie podano jej autorów, bo jak twierdzi Jerzy Derenda, prezes TMMB, było to wiele osób, które ostatecznie uzgodniły, żeby podpisać się zbiorowo - jako towarzystwo. Najważniejsza jest jednak zawartość.

- Można spotkać się z opiniami, że Bydgoszcz jest byle jaka, szara, brudna, zaniedbana. Że nie ma tradycji, kultury. Że mieszkają tu starzy ludzie, a nawet, że jesteśmy mało kreatywni i mniej inteligentni niż mieszkańcy Torunia. Po dokładnym przebadaniu problemu doszliśmy do wniosku, że większość mitów powstaje na forach internetowych. Z przykrością stwierdziliśmy, że głównie na tych redagowanych w Toruniu. Są one często nieprawdziwe, dlatego podjęliśmy się ich weryfikacji, głównie w oparciu o badania statystyczne - mówi Jerzy Derenda, dziennikarz i prezes TMMB.

"Bydgoszcz. Prawda i mity" ma 36 rozdziałów. Każdy obala jeden z mitów. Rozdział nr 1 ("Bydgoszcz to miasto, które żyło za czasów PRL kosztem Torunia") rozpoczyna się tak: "Jest to stwierdzenie często spotykane w dyskusjach toruńskich. Torunianie uważają, że Bydgoszcz wyrządziła im krzywdę za czasów PRL, gdyż rozwijała się za szybko, a działo się to jakoby kosztem Torunia, w latach 1945-1965 przeżywającego względną stagnację. Wymieniają wywiezione rzekomo na życzenie bydgoszczan instytucje, uznając styl powszechnego uprawiania polityki w tym czasie za wyłączność charakterystyczną tylko dla Bydgoszczy".

Podobną retorykę często spotykamy na kartach wydawnictwa TMMB. Autor odpowiedzi na mit nr 9, czyli "Bydgoszcz to miasto o niższej jakości niż Toruń", pisze:"W ogóle torunianie mają wysokie mniemanie o sobie i swoim mieście. Ich wiara przekłada się w przeświadczenie o swojej wyjątkowości. Miasto Toruń jest "szczególne", "unikatowe", "wyjątkowe". Nic dziwnego, że należy mu się więcej od innych. Nie tylko szacunku, ale konkretnie - przywilejów i środków finansowych. To "słońce naszego regionu", leżące - jak dowodzą - w geograficznym jego centrum. I to nie jest prawdą, ponieważ geometryczny środek ciężkości naszego województwa znajduje się między Toruniem a Bydgoszczą".

Wywody TMMB mogą nie przypaść do gustu mieszkańcom Torunia, ale towarzystwo podkreśla, że nie chodzi tu o rozszerzanie konfliktu w dwumieście lecz o uświadomienie Czytelnikowi wartości Bydgoszczy. - Nie możemy bardziej zaognić konfliktu po tym, co na temat Bydgoszczy zostało powiedziane i napisane. To nie my atakujemy. Staramy się ludziom, którzy grają nieuczciwie i nie podają argumentów pokazać prawdę i bronić dobrego imienia Bydgoszczy - dodaje Jerzy Derenda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 20

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lisek
"Toruńska istota sprawy' - wypad od BYDZI. Nie lgnijcie do nas nie chcemy was. Krotka pilka , spadac na swoje. Żadnych komentarzy. Macie jakis honor? No to spada.
s
semeon
Zgadzam się z przedmówcą. Uważam, że trfiasz wistotę sprawy. Dzięki.

Na pewno chciałeś/aś/ napisać: "trafiasz w moją toruńska istotę sprawy". Ot gdzieś zniknęło po drodze to słowo "toruńska perspektywa". Zresztą jak zwykle.
P
Polonista
Czy mitem jest, że w Toruniu budują piękny nowy stadion żużlowy bo tam wszyscy kibice, władze, sponsorzy wiedzą, że żużel jest w Toruniu najpopularniejszym sportem bo na mecze przychodzi często ponad 15 tysięcy osób? W Bydgoszczy panowie Dombrowicz z Grześkowiakiem zdają się tego nie rozumieć oni uważają, że w Bydgoszczy najpopularniejsza jest lekkoatletyka i piłka na zawiszy na co dowodem jest liczba widzów od kilkuset do uwaga 5 tysięcy osób!!! Nic to, że w Bydgoszczy soroku odbywa się Grand Prix na żużlu, na które przyjezdzają kibice z całej Polski i europy, że na mecze Polonii Bydgoszcz chodzi 4-5 razy więcej osób niż na mecze zawiszy. Władze Bydgoszczy wolały wybudować nowy stadion przy Gdańskiej przedewszystkim dla Piłkarskiego Zawiszy za 100 milionów złotych. A na stadion Polonii, z którego widoczność jest fatalna władze Bydgoszczy przeznaczają 1,5 miliona złotych na nowe kasy biletowe i wymiane płotu. Czy kibice dzięki tym ogromnym remontom będą mieli lepszy komfort oglądania zawodów czy nie będą już musieli przychodzić na Grand Prix 8 godzin przed rozpoczęciem zawodów, żeby wiedzieć coś więcej niż kaski zawodników?
R
Rogalita
W dniu 20.02.2009 o 09:09, kazio1410 napisał:

Wydanie tej publikacji uważam za błąd. Nie będę wnikał czy mity istnieja, czy są prawdziwe i jeśli tak to skad się wzieły. To nie jest istone. Jedyna skuteczna drogą do zmiany mitu jest codzienna praca i współpraca i osiąganie wspólnych sukcesów, czasami lepszych dla jednej strony czasami dla drugiej.Wydanie tej publikacji będzie miało wręcz odwrotny efekt bo przypomni i utrfali owe mity, dodatkowo powiększy polaryzacje stanowisk. Jedynym efektem jaki będzie osiągnięty to formalne, wydane na kredowym papierze potwierdzenia ZAKOMPLEKSIENIA Bydgoszczy i to na dodatek za własne pieniądze. Nie jest to sprytne. Tylko osoby zakompleksione przejmują się tym (w taki sposób że same o tym mówią) co inni o nich mówią. Zgodnie ze starą zasadą "Prawdziwa cnota krytyki się nie boi", silne jednostki po prostu skutecznie działają.Uważam, że źródłem owych mitów jest fakt słabości Bydgoszczy w stosunku do jej faktycznych konkurentów (Poznań, Gdańsk, Łódź, czy nawet Warszawa). Nie przypominam sobie aby Bydgoszcz wygrała w istotnych sprawach konkurencję z tymi miastami. A to jest droga do obalenia owych mitów. Konkurencja z Toruniem to taki temat zastępczy dla części nieudolnych elit Bydgoszczy, które chcą sukcesów i tylko w przepychankach z Toruniem coś mogą ugrać. W demokracji, jeśli chce się uzyskać szacunek i uznanie należy wnieść coś od siebie, coś co będzie istotne dla także a może przese wszystkim dla innych, jeśli Bydgoszcz tego dokona to wtedy na walka z mitami w sposób p. Derendy będzie jeszcze bardziej śmieszna.



Zgadzam się z przedmówcą. Uważam, że trfiasz wistotę sprawy. Dzięki.
W
Wandas
Turyści , którzy najpierw zwiedzali Toruń od przewodników są informowani , że odwiedzenie Bydgoszczy to strata czasu.Bo w tym mieście nie ma
nic ciekawego jedynie blokowiska z okresu PRL.Jakoś Bydgoszczanie mniej inteligentni , gdyż nie mają słynnych astronomów ,walczyli do upadłego
aby utrzymać województwo.Słynną na całą Polskę akcję budzikową w Toruniu nazwano błazenadą bydgoską.Paradoksem jest ,że Toruń optujący za
Gdańskiem otrzymał niezasłużenie najlepszą część tortu jakim jest Urząd Wojewódzki , ale również Urząd Woj.Strazy Pożarnych , który powinien
znajdować się w pobliżu Wojewody , a także Dyrekcję Laśów Państwowych.
W okresie "ucisku" przez Bydgoszcz to w Toruniu wybudowano najnowocześniejsze w skali Kraju zakłady Elanę i Merinotex.
W Bydgoszczy tylko rozbudowywano istniejące od XIX w. Największy rozwój Bydgoszczy to II poł.XIX w. i okres międzywojenny.
Siedziba Wojewody Pomorskiego w Toruniu była traktowana jako rozwiązanie tymczasowe i w kontekście spraw narodowościowych.
Mimo ,że Bydgoszczanie są mniej uczeni i mniemaniu Torunia mniej kulturalni , to w Internecie uwidacznia się "prawdziwa kultura".
Wstyd mi ,gdyż pochodzę z Torunia z miasta ,które pretenduje do Stolicv Europejskiej Kultury.
L
Lublinianin
Dla socjologów słynnego podobno na cały świat uniwersytetu temat do zbadania : skąd te pokłady nienawiści do Bydgoszczy , miasta ,dzięki któremu
istnieje województwo Kuj.Pom.Wszak Toruń szukał korzeni hanzeatyckich w Gdańsku.Ciekawe jaka by była ranga Torunia w s ymbiozie z Gdańskiem.
Pobliska , a większa od Torunia Gdynia nie uzyskała lokalizacji instytucji wojewódzkich , nie mówiąc o czymś takim jak Urząd Marszałkowski.,
bardziej intratny niż Urząd Wojewódzki.
Być może w średniowiecznych murach krzyżackiego miasta ta nienawiść została zakodowana a diabeł ma uciechę zamiatając ogonem w otoczeniu
gotyckich kościołów do których nie ma wstępu.Może uczeni astronomowie powinni wyekspediować te czarty na odkryte przez Prof.Wolszczana
nowe planety!.
r
rodowity bydgoszczanin
Mity są żywe i służą toruńskim władzom województwa w niszczeniu Bydgoszczy.
Wreszcie ktoś zabrał głos w obronie naszego miasta, szkoda,że nie jest to Prezydent Dombrowicz, który wiele tych mitów hołubił i wpajał je bydgoszczanom.
Trzeba oczyścić Bydgoszcz z takich ludzi i przywrócić miastu należytą pozycję w regionie i Polsce.
Brawo TMMB !
l
lisek
W dniu 20.02.2009 o 09:09, kazio1410 napisał:

Wydanie tej publikacji uważam za błąd. Nie będę wnikał czy mity istnieja, czy są prawdziwe i jeśli tak to skad się wzieły. To nie jest istone. Jedyna skuteczna drogą do zmiany mitu jest codzienna praca i współpraca i osiąganie wspólnych sukcesów, czasami lepszych dla jednej strony czasami dla drugiej.Wydanie tej publikacji będzie miało wręcz odwrotny efekt bo przypomni i utrfali owe mity, dodatkowo powiększy polaryzacje stanowisk. Jedynym efektem jaki będzie osiągnięty to formalne, wydane na kredowym papierze potwierdzenia ZAKOMPLEKSIENIA Bydgoszczy i to na dodatek za własne pieniądze. Nie jest to sprytne. Tylko osoby zakompleksione przejmują się tym (w taki sposób że same o tym mówią) co inni o nich mówią. Zgodnie ze starą zasadą "Prawdziwa cnota krytyki się nie boi", silne jednostki po prostu skutecznie działają.Uważam, że źródłem owych mitów jest fakt słabości Bydgoszczy w stosunku do jej faktycznych konkurentów (Poznań, Gdańsk, Łódź, czy nawet Warszawa). Nie przypominam sobie aby Bydgoszcz wygrała w istotnych sprawach konkurencję z tymi miastami. A to jest droga do obalenia owych mitów. Konkurencja z Toruniem to taki temat zastępczy dla części nieudolnych elit Bydgoszczy, które chcą sukcesów i tylko w przepychankach z Toruniem coś mogą ugrać. W demokracji, jeśli chce się uzyskać szacunek i uznanie należy wnieść coś od siebie, coś co będzie istotne dla także a może przese wszystkim dla innych, jeśli Bydgoszcz tego dokona to wtedy na walka z mitami w sposób p. Derendy będzie jeszcze bardziej śmieszna.



Ty kazio nie bądź taki sprytny. Chyba z umk jestes,jakis filozof niedouczony. Nie kumasz, że Bydgoszcz pogonila torun? Nie chcemy was a wy w........ sie tu z buciorami. To koniec gościu, spadajcie na swoje podworko. A tak poza tym kazio te 1410 to spuścizna po przodku w białym plaszczu z krzyżem?
l
lisek
W dniu 20.02.2009 o 09:10, Od urodzenia bydgoszczanka napisał:

Dajcie spokój. Po co komu obalanie mitów w książce. Wybierzmy w końcu poirządnego prezydenta i zacznijmy obalac mity w praktyce, a nie w teorii. Kocham Bydgoszcz, ale uważam, ze Toruń jest sliczny, tak, jak uważam, ze kraków jest najpiekniejszy. Mam wielu znajomych w Toruniu i wiem, że kiedy się droczą wykorzystując bydgosko-toruńskie animozje, to najlepiej się usmiechnąć. Niech ta wzajemna niechęć obu miast będzie zawsze kwitowana usmiechem, a nie wyciąganiem miecza, jak zrobił autor tej książki.



Co boisz sie,ze torun zostanie na lodzie? Zaslużyl na to. Tych zawistnych kolków nikt nie lubi. Znam ludzi w róznych miastach i wiem cos o tym. Leb w chmurach a w butach słoma. Żadnej klasy tylko obłuda, kompleks niższości i intrygi. Na tym nigdzie nie zajada.
l
lisek
W dniu 20.02.2009 o 09:14, Od urodzenia bydgoszczanka napisał:

I jeszcze dodam, ze nie przyznaję się jako mieszkanka Bydgoszczy do tej publikacji i wstyd mi za nią. Więc proszę kolegów i koleżanki z Torunia nie wysnuwać żadnych uogólnień, że "bydgoszczanie wydali sobie książkę", albo takie podobne. Jesli już kogoś za tę książkę winić to jej wydawcę i autora.



Nie wysilaj się z ciebie tka bydgoszczanka jak ze mnie marsjanin. Ciekawe jak toruń bedzie sie plaszczyl jak Bydgoszcz mu powie spadaj na swoje. Już nie dlugo wybierzemy naszego prezydenta Bydgoszczy!!! Nie chcemy toruńskiej obludy i falszu.
k
kama
Bardzo dobrze ,że wreszcie ukazała sie publikacja odkłamujaca toruńskie mity i ich złaśliwości.Wg mnie Toruń to tylko miasto które wiele krzyczy i każdą najmniejszą pierdółke nazywa wielkim zabytkiem lub imprezkę wielkim wydarzeniem. To samo jest z wysokim mniemaniem o sobie "naukowców" z UMK których efektów pracy np. z przemysłem -Elaną,Marinoteksem,Sharpem jakoś nie widać ,pomimo setek patentów,widocznie nic nie wartych,skoro zakłady plajtują.Jakie znaczenie w tej sytuacji ma wręczenie kolejnego tytułu jednemu czy drugiemu nawet znanemy chemikowi?Jednym słowem Torń uprawia dużo propagandy, wydaje kasę ,doi ten region ,a wymiernych efektów brak.
B
BYLU
Proszę zwrócić uwagę, jeżeli pojawia się cokolwiek co jest przychylne i sprzyja Bydgoszczy, pojawia się ntychmiast na forach rzesza adwersaży, którym to nie w smak. Dotyczy to praktycznie wszystkiego, każdy temat dobry byleby skrytykować, ośmieszyć, umniejszyc, itd. Często i gęsto owi forumowicze mienią się być "prawdziwymi bydgoszczanami". Śmiechu to warte i żałosne.
"Bydgoszcz, prawda i mity" to doskonałe wręcz antidotum na szkalowanie i kłamstwa pod adresem naszego miasta, to także cenne informacje dla tych, których celowo wprowadza się w błąd, to wreszcie ukazanie prawdy o pięknym i dużym mieście z pięknymi tradycjami. Zdaję sobie sprawę, że są kręgi w zakompleksionym Toruniu, którym publikowanie prawdy o Bydgoszczy nie na rękę. Prozaicznie zasadniczy problem dotyczy gabarytow. Toruń chciałby być liderem w regionie ale zwyczajnie jest za mały, niemal dwukrotnie większa Bydgoszcz jest nie do przeskoczenia, zatem najlepiej aby to przemilczać, tuszować, itd. Dlatego wszelkie promowanie Bydgoszczy wzbudza takie a nie inne reakcje. To wszystko jest cholernie żałosne ale niestety prawdziwe. Te niepoważne, antybydgoskie zachowania przekraczają granice dobrego smaku. Za sprawą toruńskich fobii nie ma np. na mapie pogody w TVN 24 miasta Bydgoszczy /Toruń jest/ są za to np. miasta wielkości jednej tylko dzielnicy Bydgoszczy /Fordonu/. Ósme co do wielkości miasto Polski zwyczajnie tam nie istnieje. Takie kuriozum możliwe jest tylko w "polskim piekiełku". Oto jeden z przykładów jak toruńskie elity widzą przyszłą wspólną metropolię. Bydgoszcz musi czym prędzej odsunąć Toruń i budowac związek wielkomiejski bez tego miasta a np. z Inowrocławiem. Wszelakie obowiązujące kryteria są spełniane z nawiązką. Bydgoszcz nie musi się oglądac na wschodniego sasiada, ten z kolei bez Bydgoszczy nie istnieje dlatego tamtejsi politycy próbują wmawiac wersję o jakimś "skazaniu" tych miast na siebie. Oczywiście jest to tylko wersja toruńska dotąd nie obalona za sprawą m.in. p. Dombrowicza. Wierzę, że to się już niebawem zmieni. Prezydent Bydgoszczy, prawdziwy bydgoski jest w stanie to uczynić i żadne toruńskie "kombinacje" temu nie sprostają. My bydgoszczanie na to czekamy.
P.S. Ta książka została wydana w bardzo dobrym czasie.
l
lisek
W dniu 20.02.2009 o 08:59, a-jot napisał:

I po co wkładać kij w mrowisko? Mieszkam w Bydgoszczy, od lat pracuję w Toruniu i żadnych animozji nie widziałem, nie słyszałem. No, może kibice żużlowi - ale to normalka. Długa i wąska jak tasiemiec Bydgoszcz nie ma jednego, wyraźnego centrum, w przeciwieństwie do Torunia, gdzie na Starówce koncentruje się życie kulturalne miasta. Toruń ma także uniwersytet z prawdziwego zdarzenia, co oznacza systematyczny napływ młodej inteligencji z całej Polski (i nie tylko). Takie są fakty, więc zamiast judzić jakimiś infantylnymi mitami, trzeba raczej ruszyć bydgoskimi mózgownicami - co zrobić, aby układ miasta zaczął pomagać, a nie przeszkadzać? I jeszcze jedno. Torunianie zawsze wybierają sobie dobrego prezydenta i radnych.



To ty chyba w innym wymiarze funkcjonujesz.
m
markos
Skoro nasz prezydent Dombrowicz dostatecznie nie dba o pozycję Bydgoszczy, gdyż jak twierdzi bardzo lubi Toruń (czy nawet kocha?) to tylko wypada przyklasnąć społecznikom z TMMB, że biorą się za obronę dobrego imienia naszego miasta. No, ale potem niestety dochodzi do takich incydentów, jak nie dopuszczenie do opłatka w sali sesyjnej Ratusza przez "nieprzychylnych ludzi z UM" w Bydgoszczy.
~lodowa~
nie bojcie sie prawdy i faktow
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska