Najwyższe wygrane
Najwyższe wygrane
- Warszawa (2 czerwca 2004) - 20 119 858,20 zł
- Gdynia (19 stycznia 2008) - 17 017 899,80 zł
- Lubin (14 sierpnia 2008) - 14 546 381,80 zł
- Kielce (4 sierpnia 2007) - 13 833 508,50 zł
- Bydgoszcz (25 grudnia 2007) - 13 641 628,00 zł
Problem w tym, że trzeba najpierw trafić "szóstkę", i najlepiej żeby nikomu poza nami to się nie udało. A trzeba przyznać, że łatwe to nie jest, bo w Dużym Lotku możliwych jest 13 983 816 różnych zestawów sześciu liczb.
Miliony czekają w kolekturze
Jak to się dzieje, że wygrane pierwszego stopnia w Dużym Lotku sięgają tak ogromnych kwot? Bo mogą się one kumulować. W wyniku takiej kumulacji rekordowa suma padła w Warszawie 2 czerwca 2004 i wynosiła 20 119 858,20 złotych. Wylosowano wtedy liczby: 2, 8, 12, 15, 46 i 49.
W tym roku podobna kumulacja zdarzyła się 29 lipca. Wówczas do rozlosowania było aż 35 mln złotych, ale ostatecznie podzieliło je między siebie czterech szczęśliwców. Z kolei najwięcej wygranych pierwszego stopnia, bo aż 80 stwierdzono po losowaniu 30 marca 1994.
Kowalski typuje
Przeciętny gracz najczęściej decyduje się na kupon na tzw. "chybił trafił", a liczby typowane są wówczas przez system informatyczny. Możemy też skreślić liczby samemu albo zagrać systemowo. - Jeden zakład na "chybił trafił" poproszę. Jak nie zagram, to nie wygram - mówi Jadwiga Rybicka, spotkana w kolekturze przy ulicy Gdańskiej w Bydgoszczy.
- Wolę sam wytypować moje szczęśliwe liczby. Zdradzę, że będzie to 7 i 25 - moja data urodzenia - przyznaje kolejny z graczy, w kolekturze w Koronowie.
My wszystkim graczom życzymy samych "szóstek", tych na "chybił trafił" i wytypowanych samodzielnie.
Barbara Brunacka

Barbara Brunacka
Pracownik kolektury w Toruniu.
- Staram się grać przynajmniej raz w tygodniu. Dzisiaj też zagram. Kilka razy udało mi się wygrać, więc mam nadzieję, że i tym razem szczęście mi dopisze. Najczęściej kupuję zakłady na chybił trafił, Dużego Lotka i Szczęśliwy Numerek.
Anna Glama

Anna Glama
Prowadzi kolekturę w świeckim "Tesco".
- Gram coraz rzadziej. Kiedyś zdarzało mi się to nawet kilka razy w tygodniu, a teraz, chyba jak większość osób, czekam na kumulację. Typuję sama obstawiając zawsze trzy zakłady i tyle samo na chybił trafił. Mój najlepszy dotychczasowy traf to "czwórka".
Halina Bierła
Halina Bierła
Przyjmuje zakłady w Inowrocławiu.
- W "totka" gram już od dwudziestu lat, na chybił trafił oraz samodzielnie wykreślając cyfry. Przy dużych kumulacjach gram też systemem. Bo żeby wygrać, trzeba grać. Udało mi się trafić "czwórkę" w systemie, a w mojej kolekturze padło już trochę wygranych. Także "szóstka".