W pierwszej połowie jedni i drudzy mięli swoje okazje. Jednak to piłkarze z Lipska prowadzili grę, spychając Tottenham na własną połowę. Zawodnicy Jose Mourinho liczyli na kontry i rzeczywiście kilka razy postraszyli gości. Dobrze spisywał się jednak ich golkiper.
Niemiecki zespół wykreował zdecydowanie więcej okazji. Zawodnicy Juliana Naglelsmanna oddali aż 12 strzałów na bramkę Hugo Llorisa. Francuz bronił jednak fantastycznie, zatrzymując m.in. Timo Wernera, który zmarnował sytuację sam na sam.
Do przerwy goli więc nie oglądaliśmy, ale kibice nie mogli narzekać na brak emocji.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, a w 58. minucie Tottenham wreszcie się doigrał. Z interwencją w polu karnym spóźnił się Ben Davies i nieprzepisowo powstrzymał Konrada Laimera. Rzut karny był ewidentny, a piłkarz Tottenhamu zarobił jeszcze żółtą kartkę. Po chwili do jedenastki podszedł Werner i mocnym strzałem po ziemi nie dał szans Llorisowi.
Kilka minut później Patrik Schick mógł podwyższyć prowadzenie gości. Oddał strzał z jedenastu metrów, jednak znów znakomicie interweniował Lloris. Nieskuteczność Czecha mogła się zemścić. W 73. minucie świetny strzał z rzutu wolnego oddał Giovani Lo Celso, ale Peter Gulacsi dość szczęśliwie sparował piłkę na słupek.
Ostatecznie RB Lipsk wywiózł z Londynu jednobramkową zaliczkę. Tottenham również powinien się cieszyć, bo gdyby nie znakomita postawa Llorisa, mógł przegrać jeszcze wyżej. Rewanż odbędzie się 10 marca w Niemczech.
W drugim środowym meczu Atalanta Bergamo rozgromiła Valencię aż 4:1.
