Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tradycyjna kolęda, jak się zmieniła w ciągu ostatnich 50 lat?

Rozmawiała i fot. Katarzyna Pankiewicz
- Pamiątką wizyty duszpasterskiej jest pozostawiony w domu obrazek z hasłem danego roku - mówi ksiądz
- Pamiątką wizyty duszpasterskiej jest pozostawiony w domu obrazek z hasłem danego roku - mówi ksiądz
Rozmowa z ks. prałatem Bolesławem Lichnerowiczem z brodnickiej Fary

- Od ilu lat odwiedza ksiądz domy parafian?
- Wizyta duszpasterska zwana w Polsce kolędą jest nierozerwalnie związana z okresem Bożego Narodzenia. Kapłani chodzą od domu do domu, w wioskach i miastach odwiedzając rodziny, modlą się razem z nimi, rozmawiają o wielu problemach. Ja rozpocząłem pracę jako młody ksiądz, ponad 50 lat temu. W brodnickiej parafii od 24 lat. Mam obraz wydarzeń, mentalności Polaków i myślę, że charakter odwiedzin duszpasterskich się nie zmienił. Ludzie się pozmieniali trochę, ale kapłan - tak jak było pięćdziesiąt lat temu tak i teraz oczekiwany jest przez rodziny z wielką radością.

- Parafianie przygotowują się do tego dnia w szczególny sposób. Od lat tak samo?
- Kolęda jest wielkim przeżyciem zarówno dla księdza jak i rodziny. Wizyta wiąże się zwykle z wielkim porządkowaniem domu, stół kolędowy z krzyżem, świecą, białym obrusem, zapalone światło, woda święcona, kropidło. To wszystko ułatwia wspólną modlitwę. I jest wyrazem chrześcijańskiej wiary.

- Wizyta w każdym domu wygląda inaczej?
- Kapłan musi być wielkim psychologiem. Każdy ksiądz jest inny, każda rodzina również. Zdarza się, że widać napięcie wśród członków rodziny. Czekają aż wizyta skończy się jak najszybciej. To da się odczuć. Z drugiej strony, gdy są małe dzieci - one bardzo cieszą się ze spotkania, podchodzą się przytulić, dają zeszyty od religii do obejrzenia i podpisania. Nie spotkałem się jednak ani razu w swojej karierze z takim zachowaniem nieżyczliwym. Nigdy nie dało się odczuć, że jestem intruzem w czyimś domu.

- O czym rozmawia się podczas kolędy?
- O uczestnictwie w mszy św. niedzielnej, spowiedzi wielkanocnej. Rozmowy dotyczą młodego pokolenia. Każdy kapłan wysłuchuje wiele skarg na sytuację społeczną kraju. Są to rozmowy trudne, czasem bolesne. Ubóstwo wkrada się do polskich rodzin. Mała troska o rodziny państwa sprawia, ze rodziny są niewydolne prawidłowo wychowywać dzieci. Czasem renta, czy emerytura nie starcza w związku z podnoszeniami opłat na zaspokojenie najelemen-tarniejszych potrzeb rodziny. Jest to ból, który każdy kapłan obserwuje. Podejmowane dyskusje o charakterze politycznym nie są w kompetencji kapłana składającego wizytę duszpasterską.

- Parafianie równie chętnie jak przed wielu laty przyjmują kolędę? Nie zamykają drzwi przed księdzem?
- Ilość wizyt duszpasterskich nieco się zmniejsza. Nigdy nie spotkałem się z otwartym odmówieniem wizyty. Są natomiast ludzie innego wyznania, zwłaszcza sekt które od wielu lat kapłana katolickiego nie przyjmują. Wiele mieszkań jest zamkniętych. Nie ze względu afrontu religijnego, ale ze względu na nieobecność mieszkańców, którzy wyjechali poza granicę kraju. A ich mieszkania często są wynajęte osobom spoza parafii, pracujących tu jedynie. Warto zaznaczyć, że z naszej parafii blisko tysiąc osób wyjechało pracować poza granice kraju.

- Ile czasu spędza ksiądz na wizycie w jednym domu?
- Czas wizyty nie jest określony. Zaczynamy ok. godz. 15.30. Każdy kapłan, w ciągu jednego dnia odwiedza 30-40 rodzin. Wizyty kończą się ok. godz. 20.

- Parafianie częstują kawą...
- Oczywiście. Kawą, zapraszają na kolację. Są też bardzo życzliwi dla towarzyszących nam ministrantów. Oni dostaną cukierka, ksiądz już nie - śmieje się ksiądz.

- Jednym z elementów spotkania, już na jego zakończenie jest wręczenie obrazka...
- To pamiątka wizyty duszpasterskiej. każdego roku obrazek ma inne hasło, pieczątkę parafii. W tym roku wizytom towarzyszy hasło "W komunii z Bogiem". Obrazek otrzymuje każda rodzina.

- Tradycją jest również wręczanie koperty z pieniędzmi. Na co są przeznaczane?
- Wierni składają ofiarę na ręce kapłana. W naszej parafii wszystkie zebrane w ten sposób pieniądze zostaną przeznaczone na dalszy remont zabytkowych organów w naszym kościele.

- Czy zmieniły się sumy wkładane do kopert?
- Ze względu na zubożenie społeczeństwa ofiary są niższe niż dawniej. Ale nikt w te koperty od razu nie zagląda. Nie sprawdza, kto i ile dał. To przecież nie obowiązek, a dar serca dla parafii.

Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska