Grudziądz. Płetwonurkowie wyciągnęli topielca
Stanowiska do łowienia ryb utworzyli w różnych miejscach. Najpierw lód zarwał się pod ojcem. Syn pobiegł mu na ratunek. Pod nim też zarwała się lodowa tafla. Próbował się trzymać brzegów lodowej kry, wzywał ratunku. Poszedł pod wodę...
Ojca wyciągnęli na desce ratunkowej strażacy. Został przewieziony do szpitala.
- Wezwanie otrzymaliśmy o godz. 14.39 - relacjonuje młodszy aspirant Tomasz Beyer, dyżurny Państwowej Straży Pożarnej - od razu na pomoc ruszyło ośmiu strażaków z PSP. Zabrali ze sobą niezbędną w takich wypadkach deskę ratowniczą. Dzięki niej wyciągnęli na brzeg ojca.
Płetwonurkowie, gdy zrobiło się ciemno, przerwali przeszukiwanie zbiornika.
O niedzielnej tragedii w Grudziądzu piszemy również szerzej w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »