Wczoraj około północy inowrocławska policja została powiadomiona o przypuszczalnej śmierci dziecka. Pod wskazany adres przy ul. Toruńskiej w Inowrocławiu udał się patrol.
Zobacz także: Piwnica w stodole była ich grobem
Jak informuje asp. Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji do wyjaśnienia zatrzymano 21-letnią matkę dziecka oraz 31-letniego mężczyznę. Przyczyny śmierci będą znane po sekcji zwłok.
Jak ustaliliśmy patrol policji został zawiadomiony przez konkubenta 21-letniej kobiety.
Czytaj: Śmierć 2,5-letniej Dominiki. Kto zawinił? Człowiek czy system?
Trwa śledztwo, które ma na celu wyjaśnienie szczegółowych okoliczności tej tragedii.
Jak podaje w tvn24 prokurator Sławomir Głuszek najprawdopodobniejszą przyczyną śmierci dziecka wydaje się uduszenie. Według Polskiej Agencji Prasowej sekcję zwłok dziecka zaplanowano na czwartek.
Mówi się już o postawieniu matce zarzutu zabójstwa. Kobieta była wprawdzie znana policji i prokuraturze, ale nie przy okazji zdarzeń dotyczących przemocy. Zostały jej postawione zarzuty za wyłudzenie kredytu.
Nasz dziennikarz był na miejscu zdarzenia przy ul. Toruńskiej 80. Sąsiedzi w dobrych słowach wypowiadali się o matce dziecka. - Chłopiec był zadbany - mówią.
W mieszkaniu przy Toruńskiej 80 zameldowana była babcia, jej wnuczka (mama dziecka) i półtoraroczny chłopiec, który stracił życie minionej nocy. - To dla nasz szok - komentuje Jadwiga Kalinowska, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Rodzina z Toruńskiej korzystała okresowo z wsparcia MOPS. Nigdy jednak do "Pomocy" nie docierały sygnały, aby w domu dochodziło do patologicznych wydarzeń.
Budynek przy Toruńskiej 80 administrowany jest przez PGKiM. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, administrator nigdy nie miał problemów z rodziną, w której mieszkaniu doszło do tragedii.
Czytaj też: Śledztwo po tragedii. Prokuratura sprawdzi, kto jest winny za śmierć Darii
Według nieoficjalnych informacji TVN24 kobieta przyznała się do zabicia dziecka podczas tzw. rozpytania.