Tragedia w podwłocławskim Smólniku! Spłonął nowo wybudowany dom

Nowy dom w Smólniku był już prawie skończony. Mąż pani Agnieszki budował go własnymi rękoma. Żeby było taniej!
- Czekaliśmy tylko na odbiór - opowiada pani Agnieszka. - Pracowaliśmy na niego ciężko za granicą. Za miesiąc mieliśmy się do niego przeprowadzić. Ale już zaczęliśmy go powoli wyposażać, między innymi w artykuły gospodarstwa domowego. Przenieśliśmy też ubrania.

Przyczyny pożaru ustala straż pożarna
Niestety, niezamieszkały jeszcze dom spłonął. I to doszczętnie.
Co było powodem pożaru, to ustala straż pożarna. Faktem jest jednak, że z budynku praktycznie nic nie zostało.
Z dymem poszła cała szkieletowa konstrukcja domu, łącznie ze ścianami i dachem. Na miejscu, gdzie jeszcze dwa dni temu stały mury, straszy jedynie pogorzelisko. Widok jest przygnębiający.

Dorobek całego życia poszedł z dymem
- W jedną noc straciliśmy dorobek całego życia - mówi pani Agnieszka. I smutno dodaje: - Wraz z dwójką naszych dzieci w wieku dwa i pół roku oraz dziesięć lat, zostaliśmy z mężem praktycznie bez niczego.
Ale Agnieszka Rożek zapowiada, że nie podda się. - Nie mamy innego wyjścia, jak tylko dom odbudować - mówi. - Jakim cudem, nie wiem. Ale ja wierzę w cuda.

Rodzina liczy na pomoc przy odbudowie domu
Rodzina stara się o pomoc z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Liczy jednak także na wsparcie rzeczowe, na przykład na materiały budowlane, które mogłyby posłużyć do odbudowy domu.

Dom w Smólniku, który się spalił, nie był ubezpieczony. Na razie Rożkowie, tak jak do tej pory, mieszkają kątem u rodziny. Agnieszka Rożek miesiąc temu rozpoczęła działalność gospodarczą.