Do tragedii doszło wczoraj 7 lipca, około godziny 19.30.Trzej chłopcy bawili się nad brzegiem jeziora. Po pewnym czasie postanowili wejść do wody. Nagle jeden z nich, najprawdopodobniej, poślizgnął się i zniknął pod wodą. Ich krzyki usłyszał mieszkaniec Wąpielska, który w pobliżu łowił ryby.
- Mężczyzna wszedł do wody i próbował wyciągnąć dwójkę topiących się dzieci, trzeci z nich był już na brzegu. Udało mu się wyciągnąć z wody 10- latka, który nie oddychał. W wodzie pozostał 14-latek. W trakcie udzielania pomocy wydobytemu z wody dziecku, mężczyzna stracił kontakt wzrokowy z tym, który pozostawał w wodzie. Natychmiast zaalarmował służby ratunkowe - informuje mł. asp. Krzysztof Rogoziński, oficer prasowy KPP w Rypinie.
Na miejscu tragedii pojawiła się policja, straż pożarna oraz karetka pogotowia. Podczas akcji strażacy wspólnie z policjantami wyłowili z wody ciało 14-latka. Jednak chłopiec już nie żył. Oddychający o własnych siłach 10 -latek trafił pod opiekę lekarską.
Przyczyny tragedii pod nadzorem prokuratora wyjaśniają rypińscy policjanci.
Przeczytaj również: Tragedia na wodzie. Zatonęła łódka; trwają poszukiwania dwóch nastolatków
Czytaj e-wydanie »