Ciężko rannego mężczyznę karetka odwiozła do szpitala w Koszalinie. Lekarze walczą o jego życie.
- Nic nie mogłem już zrobić, to stało się tak nagle - tłumaczył reporterowi GK24 rozdygotany Marcin K., kierowca autobusu PKS, który dwie godziny wcześniej wyjechał z Kołobrzegu i miał dowieźć pasażerów do Zakopanego.
- Wybiegliśmy z autobusu, ja i pasażerowie, żeby ludzi powyciągać. Bo z golfa lało się paliwo i baliśmy się, że zaraz się zapali.
Pół godziny później byliśmy na miejscu wypadku. Widok był przerażający. Ze strzaskanego i wywróconego do góry kołami golfa wypadły na szosę akcesoria (kawałki zderzaka i lamp, dziecięcy fotelik), ubrania i torby.
Teren obstawiły zawodowe jednostki koszalińskiej straży i policji. Ośmiokilometrowy odcinek szosy od Przydargini od Bobolic został wyłączony z ruchu.
- Na łuku drogi jadące szybko auto wpadło na autobus - pierwszymi refleksjami podzieliła się z nami - obecna przy akcji - mł. asp. Magdalena Marzec z koszalińskiej policji. - Nie żyją kobieta i kilkumiesięczne dziecko.
Więcej informacji, zdjęcia i video: Przydargiń. Straszna tragedia na krajowej jedenastce koło Bobolic. Matka i 6-miesięczne dziecko nie żyją (szczegóły wypadku + film i zdjęcia)