https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny finał kuligu. 5-latka zginęła pod kołami ciągnika, który prowadził jej ojciec

AIP
5-latka zginęła pod kołami ciągnika, który prowadził jej ojciec.
5-latka zginęła pod kołami ciągnika, który prowadził jej ojciec. Mariusz Kapala
Pięcioletnia dziewczynka wpadła pod koła ciągnika rolniczego i zginęła na miejscu. Tak zakończył się kulig zorganizowany w sołectwie Unichowo (gm. Czarna Dąbrówka) w sobotę, 24 stycznia. Kierowcą maszyny marki Lamborghini był ojciec dziewczynki. Dokładne okoliczności tego zdarzenia już wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratora. Na razie nie wiadomo, jak doszło do tego, że dziewczynka wypadła z kabiny.

- Sprawą zajmie się Prokuratura Rejonowa w Lęborku - mówi asp. sztab. Jarosław Juchniewicz. - Policjanci otrzymali informację o tym zdarzeniu w sobotę. Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że dziecko wypadło z kabiny podczas jazdy leśną drogą i trafiło pod koła maszyny. Dziewczynka poniosła śmierć na miejscu. Teraz musimy ustalić, jak doszło do tego zdarzenia - dodaje policjant.

Przeczytaj także: Siedmiolatka wbiegła pod ciągnik w Koronowie! Jest w stanie ciężkim

Decyzją prokuratora ciągnik rolniczy został zabezpieczony. Biegli na pewno sprawdzą jego stan techniczny. Śledczy zdecydował również o tym, że zostanie przeprowadzona sekcja zwłok dziecka. Sołtys Unichowa nie spodziewał się tego, że kulig może zakończyć się w tak tragiczny sposób.

- Ojciec tej dziewczynki koniecznie chciał zaimponować żonie i swojej córce, dlatego wziął ją do kabiny ciągnika - przyznaje Kazimierz Szczegielniak, sołtys Unichowa. - Nikt z nas nie spodziewał się tego, że tak to się skończy. Zresztą do ostatniego momentu organizacja tego kuligu stała pod znakiem zapytania. Nie było bowiem wielu chętnych do tego, żeby w nim uczestniczyć.

Ostatecznie podjęliśmy jednak decyzję o tym, żeby sprawić radość niewielkiej grupie dzieci. Chęć udziału wyraziło bowiem ośmioro dzieci. Chwilę przed wypadkiem rozpaliliśmy ognisko i jedliśmy kiełbaski. Atmosfera była naprawdę przyjemna.

- Wszyscy mieszkańcy Unichowa są w wielkim szoku. Nie wierzymy w to, co się stało - dodaje sołtys. Dziewczynka uczęszczała do Szkoły Podstawowej w Nożynie. Kierowca ciągnika był trzeźwy. Rodzice jedynaczki byli znani wśród lokalnej społeczności. Uchodzą za spokojnych i odpowiedzialnych.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska