Ten tragiczny scenariusz napisało życie. Samolot linii United Airlines, lot 93, był jednym z czterech maszyn uprowadzonych przez terrorystów. Obiektem ataku miał być prawdopodobnie Biały Dom. Porywacze, uzbrojeni w noże, grożąc wysadzeniem maszyny, dostali się do kabiny pilotów. Podejrzewa się, iż to oni właśnie doprowadzili do rozbicia się maszyny w Pensylwanii, obawiając się, że pasażerom uda się przejąć kontrolę nad samolotem.
DNA naszych czasów
Choć od wydarzeń z 11 września minęło już niemal pięć lat, tysiącom ludzi nadal trudno jest się otrząsnąć po tej tragedii. Po co więc do niej wracać?
Paul Greengrass, reżyser filmu tłumaczy: - Istnieje wiele sposobów na poznanie znaczenia wydarzeń takich, jak te z 11 września. Telewizja może transmitować je na żywo. Reporter - przygotować pierwszy zarys historii. Historyk - poszerzyć ramy czasowe i podać nam odpowiedni kontekst wydarzeń... Także filmowiec odgrywa tutaj swoją rolę. Wierzę, że jeśli przyjrzymy się dokładnie i odważnie tamtej sytuacji możemy odnaleźć w niej coś na kształt DNA naszych czasów... Właśnie dlatego powstał film o locie 93.
Era terroryzmu
Reżyser jest przekonany, że film poruszy wyobraźnię widzów. - Inaczej być nie może, skoro tak naprawdę nie wiemy, co dokładnie się wydarzyło. Lot trwał zaledwie 91 minut. Kto z nas nie myśli o tamtym dniu i nie zastanawia się, co mogło się dziać na pokładzie i jak można było w takiej sytuacji zareagować? "Lot 93" kreśli niezapomniany i inspirujący portret zwykłych ludzi zmuszonych do stawienia czoła niewyobrażalnej sytuacji... którzy tamtego wrześniowego poranka stali się obywatelami nowej ery globalnego terroryzmu.
Wywiady z rodzinami
Mając przed sobą trudne zadanie odtworzenia wydarzeń, które rozegrały się zarówno na pokładzie samolotu, jak i na ziemi. Greengrass i jego ekipa korzystali z wielu, bardzo różnorodnych źródeł informacji. Przeprowadzili liczne wywiady z rodzinami ponad czterdziestu pasażerów i załogi, członkami Senackiej Komisji, kontrolerami lotu oraz wojskowym i cywilnym personelem, który wziął udział w wydarzeniach tamtego dnia.
Odpowiednio wyselekcjonowane wywiady, szczegóły nagrań pokładowych, publicznie dostępne dane i fakty historyczne stały się podstawą filmu, a w uczestników tragicznych wydarzeń wcielił się zespół utalentowanych, chociaż przeważnie nieznanych aktorów. W filmie zagrali także prawdziwi członkowie załogi, kontrolerzy i inny personel lotniczy.
Pamięci ofiar
Wszyscy podeszli do tematu z olbrzymią wrażliwością skupiając się na dwóch głównych celach - godnego uczczenia pamięć tych, których portretują i dotarcia do, jak to ujmuje Greengrass, "wiarygodnej prawdy" o tym, co wydarzyło się podczas trwającego 91 minut lotu. Dlatego też ich bazujące na faktach, improwizowane dialogi przedstawiają uchwycony kamerami ekipy Greengrassa ludzki dramat.
Efektem pracy zespołu realizatorów jest surowe studium - filmowane w realnym czasie - zderzenia dnia współczesnego i starego świata... oraz niezwykłej odwagi, jaka narodziła się z takiego zetknięcia przeciwieństw.
Jak reżyserowi udało się oddać wydarzenia z 11 września 2001 roku? Oceńcie sami oglądając "Lot 93". Naprawdę warto!
Lot 93
Dramat, USA, Wielka Brytania, 2006, reż. Paul Greengrass, wyst. Christian Clemenson, Leigh Zimmerman, Chip Zien, Craig Woythaler, Kirsten Williamson, czas 90 min.