23-letnia Klaudia i 38-letni Marek zginęli w niedzielę nad ranem przy przystanku autobusowym przy ul. Antoniukowskiej w Białymstoku. Uderzył w nich volkswagen polo, którym kierował 26-letni Adrian K.
Zarzuca się mu spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca zdarzenia i nieudzielenie pomocy. Grozi mu za to do 12 lat więzienia. Z wyjaśnień podejrzanego wynika, że był już karany - w 2011 roku za przestępstwo przeciw mieniu. Sąd aresztował go na trzy miesiące.
Przeczytaj też Śmiertelny wypadek na Antoniukowskiej. Czy to był wyścig?
Zarzut nieudzielenia pomocy usłyszała Anna N., która jechała z Adrianem K. volkswagenem polo. Za to przestępstwo grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Przyznała się do tego. Wobec dziewczyny zastosowywano poręczenie majątkowe w wysokości 5 tys. zł, dozór policji i zakaz opuszczania kraju.
W poniedziałek kolejne trzy osoby usłyszały zarzuty nieudzielenia pomocy. To znajomi Adriana K., którzy jechali za sprawcą wypadku do mieszkania na Dziesięcinach.