Gdy służby przyjechały na miejsce, poszkodowani rodzice znajdowali się już poza autem. Stąd nie wiadomo, który z małżonków prowadził. Mają po 33 i 36 lat, podczas zderzenia z drzewem sami odnieśli obrażenia.
Jedna z dziewczynek nadal w szpitalu
Była pierwsza w nocy z soboty na niedzielę. Póki co wiadomo jedynie tyle, że z niewiadomych przyczyn ford na prostym odcinku drogi w Wiśniewce zjechał na lewe pobocze i czołowo uderzył w przydrożne drzewo.
Tragedia pod Sępólnem. Jedna osoba zginęła, cztery są ranne
Śmierć na miejscu poniosła 74-letnia kobieta, która była na tylnym siedzeniu. Była matką jednego z małżonków. Ucierpiały też dwie dziewczynki w wieku czterech i dziesięciu lat. Jedną z nich na szczęście już wypisano ze szpitala. Druga jest nadal hospitalizowana w bydgoskiej lecznicy. Opiekuje się nią matka, która nie odniosła poważniejszych obrażeń.
Priorytetowa kwestia
- Pojazd zabezpieczono do czynności procesowych - informuje Krzysztof Wieczorek, rzecznik sępoleńskiej policji. - Policjanci ustalają, kto kierował autem oraz wyjaśniają przyczyny tego tragicznego zdarzenia.
Wieczorek nie chce zdradzać zbyt wielu szczegółów ze względu na dobro postępowania. Dodajmy jednak, że ustalenie faktu, kto kierował autem, jest teraz kwestią priorytetową. Ze względu na pewne okoliczności nie będzie to łatwe. Dlaczego?
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, niewykluczone, że w grę wchodził alkohol.
Czytaj e-wydanie »