https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tramwajem do Fordonu? Można ruszyć dalej!

Marek Weckwerth
Zabezpieczona liną przeprawa przez jeden ze strumieni w pobliżu bydgoskiego Fordonu.
Zabezpieczona liną przeprawa przez jeden ze strumieni w pobliżu bydgoskiego Fordonu. Marek Weckwerth
Od połowy stycznia do bydgoskiego Fordonu można wygodnie dojechać tramwajem i to nowoczesnym Swingiem z Pesy. Tramwaj kończy bieg na przystanku Łoskoń, tuż przed zajezdnią o tej samej nazwie. To doskonały środek transportu, ale dalej warto już pomaszerować.

Bo przed turystami otwiera się ciekawy teren, sposobny do ekstremalnych wędrówek, w których specjalizuje się przewodnik województwa kujawsko-pomorskiego Tadeusz Frymark (PTTK "Szlak Brdy"). Pod jego komendą ku przygodzie rusza 15-osobowa grupa i... pies. Najstarszą uczestniczką jest 79-letnia Karyna Drzewiecka z Klubu Turystyki Górskiej "Karpaty" w Toruniu.

Tam, gdzie gruntowa ulica Kwietniowa dochodzi do asfaltowej ul. Wyzwolenia, należy szukać rozległej niszy źródliskowej, zatem miejsca, w którym rodzi się bezimienny strumień. Strumień bardzo szybko, przybiera, tocząc wody przez las, potem przez łąki ku nieodległej Wiśle.

Skąd tyle wody? Ano spod góry, która taką się wydaje z naszej perspektywy. A tak naprawdę to fragment Zbocza Fordońskiego, czyli południowo-wschodni kraniec Wysoczyzny Świeckiej. Ten mikroregion powstał w okresie ostatniego zlodowacenia (12-14 tys. lat temu). Jest najbardziej zróżnicowanym ekologicznie terenem w granicach i bezpośredniej bliskości Bydgoszcz.

My idziemy na ową górę (to w pionie 40-50 m), przez las się przedzierając, potem ku stajni Jarużyn. A jary tu głębokie, przed oczami wędrowca ukryte, tu i ówdzie zamieszkane.

Dawniej ten teren był znacznie gęściej zasiedlony. Teraz jest mocno zdziczały - wyjaśnia Tadeusz Frymark. Idziemy przez parowy: Księży Las i Jarużyński, dochodząc wzdłuż strumienia Jarużyńskiego do wspomnianej stadniny.

A że to niedziela, właśnie odbywają się halowe zawody regionalne w skokach przez przeszkody. Piękna impreza, piękne konie i wysportowani jeźdźcy. Popisy można oglądać z przeszklonej od strony hali kawiarenki, popijając aromatyczny napój.

Tak pokrzepieni ruszamy w dalszą drogę - znów w górę, szukając kolejnego parowu, tym razem najbardziej okazałego. To uroczysko Prodnia, do którego najłatwiej można trafić ze wsi Jarużyn.

Prodnia to absolutnie niezwykłe miejsce, wyrzeźbione w zboczu przez wody niewielkiego zdawałoby się potoku. Przez tysiąclecia cicha woda zrobiła jednak swoje. Warto to zobaczyć na własne oczy. Nad uroczyskiem (od strony Jarużyna) ustawiono drewnianą wiatę widokową, z której rozpościera się zapierający dech krajobraz Doliny Dolnej Wisły. W tym miejscu dolina zwęża się do 2,5 - 3 km. Na przeciwległym brzegu znajduje się słynąca ze wspaniałych pałaców miejscowość Ostromecko.

Nasza wędrówka kończy się - tak ja zaczęła - w Fordonie. Wcześniej jednak spoglądamy ze wzgórz na fordońskie osiedla.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska